Nie mogę i nie powinienem…
Ewangelia wg św. Łukasza 13,18-21.
Jezus mówił: «Do czego podobne jest królestwo Boże i z czym mam je porównać? Podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posadził w swoim ogrodzie. Wyrosło i stało się wielkim drzewem, tak że ptaki powietrzne gnieździły się na jego gałęziach». I mówił dalej: «Z czym mam porównać królestwo Boże? Podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż wszystko się zakwasiło».
Lubię rozważać tę Ewangelię w kluczu tego, że Panu Jezusowi tak naprawdę wystarcza niewiele. Malutkie ziarenko, niewielki zaczyn, uboga stajenka, kilka rybek i chlebów, by nakarmić tłumy…
Przykładów tego, że Jemu wystarcza mało, możemy podawać wiele. Ale na jedno trzeba tutaj zwrócić uwagę. To, że Jezus potrafi sobie poradzić z moim ,,mało” nie znaczy wcale, że nie mam w moim życiu duchowym stawiać sobie wielkich wyzwań. To, że On potrafi z ,,mało” zrobić ,,dużo” nie zwalnia mnie z obowiązku podnoszenia sobie poprzeczki.
Na żadnej płaszczyźnie mojego życia nie mogę i nie powinienem być minimalistą. A już na pewno nie na płaszczyźnie, którą nazywamy naszym życiem duchowym.
Wymagajmy od siebie, choćby inni od nas nie wymagali.