Pan Bóg dał także powieki…
Ewangelia wg św. Marka 4,21-25.
Jezus mówił ludowi: «Czy po to wnosi się światło, by je umieścić pod korcem lub pod łóżkiem? Czy nie po to, żeby je umieścić na świeczniku? Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!» I mówił im: «Baczcie na to, czego słuchacie. Taką samą miarą, jaką wy mierzycie, odmierzą wam i jeszcze wam dołożą. Bo kto ma, temu będzie dodane; a kto nie ma, pozbawią go nawet tego, co ma».
Kiedy Jezus mówi o świetle, zwraca naszą uwagę na zmysł, jakim jest wzrok. Bo światło się widzi. Światło oświeca nam drogę, czasem potrafi nawet porządnie nas oślepić. Ale już dwa zdania dalej Jezus mówi o słuchaniu. Mamy więc dziś w Ewangelii obok siebie oczy i uszy. Jak to połączyć, żeby wyprowadzić jakiś ewangeliczny wniosek?
Może warto popatrzeć na to przez pryzmat sytuacji, w jakich korzystamy z tych dwóch zmysłów. Kiedy widzimy na przykład bezdomnego, łatwo przychodzi niektórym z nas ocenianie i wydawanie wyroków. Tymczasem przecież nasze oko może nas mylić. Wtedy wzrok trzeba wspomóc naszym słuchem. Zamiast tylko patrzeć, oceniać i wyrokować trzeba konkretnego człowieka także… posłuchać.
Przez oczy i uszy do serca. Właśnie tak: popatrzenie z miłością i wyrozumiałe słuchanie jest w stanie przemienić każde – nawet najbardziej skostniałe – serce. Tak bardzo potrzeba takiego patrzenia i słuchania w dzisiejszym świecie.
Jeszcze jedno jest ważne. Morał zawrę w pewnej historyjce.
W pewnym klasztorze mieszkało kilku dorosłych zakonników. Jeden z nich był odpowiedzialny za formację grupki nowicjuszy, którzy czasem – jak to młodzi – lubili się powygłupiać. Jednego starszego ojca bardzo to irytowało i nie omieszkał zwrócić kiedyś uwagi magistrowi:
– Dlaczego ty nie reagujesz? Nie widzisz tego, jak się zachowują? Przecież Pan Bóg dał ci oczy,
– Tak, to prawda, Pan Bóg dał mi oczy. Ale Pan Bóg dał mi też powieki.
***
Czasem warto z tych powiek korzystać. Czasem warto popatrzeć na coś lub kogoś przymrużonym okiem. Oczywiście, nie wtedy, kiedy dzieje się jakieś konkretne – domagające się reakcji – zło.
Niech Duch Święty pomaga nam właściwie oceniać przeżywane sytuacje i nade wszystko z miłością i zrozumieniem patrzeć i słuchać każdego człowieka.