Chcieć to móc…
Jedna z wychowawczyń grupy, która równolegle z nami wypoczywa w ośrodku, przedstawiała po śniadaniu swoim podopiecznym plan na niedzielę. Słuchałem (nie sposób było nie słyszeć) i własnym uszom nie wierzyłem:
– ,,Po śniadaniu trzeba posprzątać pokoje, potem idziemy do sklepu na zakupy, na czternastą idziemy do Aqua Parku, a wieczorem mamy dyskotekę. Jak zdążymy, to pójdziemy jeszcze do kościoła.”
Z tego, co się potem dowiedziałem, biedaki do kościoła jednak nie zdążyły…
A nam się jakoś udało przeżyć dzień dzisiejszy i bez niedzielnych zakupów i bez wielkopostnej dyskoteki. I do kościoła nawet zdążyliśmy. Bo przecież chcieć to móc…