Boże, daj więcej…
Byłem dziś na ślubie. Był trochę inny od tych, które znamy. Nie było tradycyjnych bram w drodze z kościoła, nikt ryżem nie sypał na młodych, nie było głośnego ,,gorzko, gorzko” przy obiedzie. Nie było pana młodego. Nie było nawet pięknej białej sukni. Zamiast niej skromny pijarski habit i szary welon. Dziś s. Joanna – po dwóch latach nowicjackiej formacji – złożyła swoje pierwsze zakonne śluby.
Każde śluby (nie tylko zakonne) są okazją do wielkiej radości i dziękczynienia Panu Bogu. Dla mnie osobiście śluby zakonne są też okazją do tego, by ciągle na nowo wołać: ,,Boże, daj więcej, daj dużo więcej i spraw, byśmy tego, co dajesz nie zmarnowali.”
To mój spowiednik nauczył mnie prosić Boga o dużo. Bo Bóg dużo chce nam dawać, tylko my często boimy się o wiele prosić. Czasem myślimy, że jak prosimy o dużo, to Bóg się obrazi i wcale nam nie da. Czasem więc prosimy o palec, wówczas, gdy Bóg chce dawać nam nie tylko całe dłonie, ale i siebie samego.
A więc, Panie Boże, Bóg zapłać za Asię. Błogosław Jej i wspieraj na tej drodze, po której idzie. A teraz proszę Cię o więcej, o dużo więcej. Proszę Cię o wiele dziewcząt i wielu chłopaków o wielkich sercach, otwartych na Twój głos, aby każda wspólnota zakonna – gdziekolwiek jest – mogła przeżywać wydarzenia tak piękne, jak to dzisiejsze.