Sentymentalnie…
Wczoraj wieczorem przyjechałem do Poznania. Przez całe lata miasto to było mi totalnie obojętne, a samo słowo ,,Poznań” nie budziło we mnie zupełnie żadnych emocji.
Od kilku lat jednak – a dokładniej od 26 maja 2012 r. – Poznań kojarzy mi się zupełnie inaczej. Od tego dnia – a jest to data moich święceń kapłańskich, które przyjąłem właśnie w Poznaniu – miasto to zajmuje w moim sercu i w moim CV szczególne miejsce.
Od sześciu lat wracam tu z wielkim sentymentem. Nie inaczej było wczoraj. Tym bardziej, że obecny mój pobyt w Poznaniu nie jest chwilowy. Przyjechałem tu na prawie tydzień, odpowiadając na zaproszenie poznańskich pijarów, by prowadzić rekolekcje wielkopostne. Dziś mówiłem do nauczycieli, od jutra zaczynam głosić Pana naszym gimnazjalistom i licealistom.
Proszę Was o modlitwę za tych, którzy mnie tu słuchają. Niech Duch Święty sam to wszystko prowadzi…