Zanim sam stanąłem…
Zanim sam stanąłem przy ołtarzu Pana
Nim do rąk swoich wziąłem Jego Ciało
To najpierw w ciszy, długo, na kolanach
Prosiłem Boga, by co chciał, się stało
Prosiłem Boga, modliłem się wiele
Mówiłem, że gotów jestem pójść za Nim
A On odpowiedział i w swoim Kościele
Na mojej drodze kapłanów postawił
Dobrych kapłanów miałem w życiu szczęście
Na swojej spotkać do kapłaństwa drodze
Wielu z nich pamiętam, z kilkoma mam zdjęcie
Dziś dzięki Nim pewniej po tej drodze chodzę
Tobie, dobry Boże, dzięki za Kapłanów
Tych wszystkich, których w swym życiu spotkałem
Dzięki za Ich wiarę, świadectwo, obecność
I za to, że przez Nich Ciebie pokochałem
Dziś, kiedy sam już staje przy Twoim Ołtarzu
Kiedy sam w swe ręce Twoje biorę Ciało
Gdy łączę się z Nimi w Chrystusowej Męce
Tak wiele by Im powiedzieć się chciało
Chciałoby się mówić, wspominać, dziękować
Przy każdym z Nich zatrzymać się chwilę
Ale oprócz wspomnień ważniejsza modlitwa
Modlitwa – aż i tylko tyle…
Ten wiersz powstał dokładnie rok temu – w Wielki Czwartek 2018 r.