Coraz mniej tu, coraz więcej tam…

W książce – wywiadzie pt. ,,Przed Bogiem” Andrzej Brzeziecki i Jarosław Makowski pytają byłego jezuitę Stanisława Obirka o refleksje po śmierci jednego z krakowskich jezuitów. ,,Prywatnie bardzo lubiłem Staszka” – snuje swoją refleksję Obirek, by w końcu wyznać: ,,Strata, szkoda… Ale jezuici po sobie nie płaczą.”

Dobrze – pomyślałem sobie wczoraj oglądając transmisję z pogrzebu o. Jana Góry – że dominikanie ,,po sobie płaczą.” W emitowanym wczoraj reportażu o ojcu Janie widziałem, jak kilku udzielających wywiad zakonników w białych habitach po prostu płakało.

Pewnie, że nie ma zasady: jezuita, dominikanin, pijar. Co za różnica? Płacze się po prostu po kimś, kto jest nam bliski. Nie ważne w jakim habicie chodził, co robił, jak się nazywał.

Przed chwilą wróciłem z pogrzebu. Na jednym z krakowskich cmentarzy pochowałem kolejnego Parafianina. Takich pogrzebów miałem w tym roku kilkanaście. Z mojego rejonu (czyli z tego terenu parafii, gdzie odwiedzam chorych w pierwsze piątki miesiąca) w kończącym się roku odeszło aż siedmiu chorych. Kolejnych pięciu z Domu Pogodnej Jesieni, gdzie od ponad trzech lat jestem kapelanem. I jeszcze mały Kuba z Ośrodka dla Dzieci.

Kończy się kolejny rok. Robiąc różne bilanse i podsumowania lubię myśleć przede wszystkim o tych, którzy kiedyś byli z nami, a których dziś już nie ma. Z każdym rokiem ubywa znajomych na ziemi, ale za to przybywa tych, którzy stają przed Panem Bogiem. Stają i orędują za nami. Mocno w to wierzę, bo przecież nie może być inaczej.

Wchodzę więc w Nowy Rok z jeszcze większym niż dotąd wsparciem z góry. Z jeszcze większym zapleczem tych, którzy – jak ufam – modlą się za mnie i pomagają. I to się właśnie nazywa obcowanie świętych.

One thought on “Coraz mniej tu, coraz więcej tam…

  • 1 stycznia 2016 o 1:23 pm
    Permalink

    Mówią że Bóg dla każdego wybiera najlepszy czas…

    Ostatnimi laty z sąsiedztwa w mojej rodzinnej miejscowości sporo osób zmarło, tak niedawno mijało się ich na ulicy a teraz już ich brak. Wydaje mi się że śmierć osób które są nam znane uświadamia że dla każdego, codziennie trzeba być dobrym, bo przecież nie wiemy czy będzie nam dane jeszcze spotkać tą osobę.

    Odpowiedz

Skomentuj Beata Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.