Dziś ciąg dalszy o nałogach i uzależnieniach.
W poprzednim wpisie wspominałem o dopaminie. Kończąc tamten artykuł wspomniałem o tym, że Pan Bóg – niejako dla równowagi – dał nam coś, co sprawia, że jednak – mimo dopaminy – możemy funkcjonować jak najbardziej normalnie.
Mam tu na myśli oksytocynę. To dzięki niej człowiek nie uzależnia się od wielu rzeczy, które zwykle sprawiają mu przyjemność. Oksytocyna działa niczym hamulec. Spowalnia reakcje w mózgu i skierowuje na boczny tor to, co nie powinno grać w naszej głowie pierwszych skrzypiec. Na przykładzie małżonków można powiedzieć, że oksytocyna odpowiedzialna jest za budowanie więzi, za uczucia.
Nie trudno domyśleć się, co dzieje się z człowiekiem, który ,,inwestuje” w dopaminę i adrenalinę (np. poprzez sięganie po pornografię), a nie ,,inwestuje” w oksytocynę (tzn. nie buduje więzi, relacji). Dopamina w połączeniu z adrenaliną sprawiają, że ktoś taki chodzi bardzo pobudzony i szuka sposobu na odreagowanie.
Jeśli mowa o pobudzeniu seksualnym, to zawsze najłatwiejszym sposobem odreagowania będzie pornografia. Mamy w takiej sytuacji do czynienia z dopaminą i z adrenaliną (o czym pisałem wyżej), ale nie dochodzi wtedy do wytworzenia żadnych więzi, relacji, (no bo i z kim?), przez co doznanie przyjemności zapisuje się w mózgu i nie jest skierowane na właściwy tor. Mózg koncentruje się na czystej tylko przyjemności. To tylko chwilowe uniesienie już po kilku chwilach zaowocuje przygnębieniem, niechęcią, frustracją, złością, itp.
Piszę o tym, aby uświadomić, że tak naprawdę kwestia pornografii, masturbacji, alkoholizmu, narkotyków, hazardu, itp. to nie tylko kwestia naszego wyboru. Owszem, do pewnego momentu tak. To my decydujemy. Ale kiedy przekroczy się pewną granicę, kiedy z jednorazowego grzechu zrodzi się nawyk a w dalszej konsekwencji nałóg, wówczas sprawy wyglądają zupełnie inaczej. Trzeba mieć tego świadomość przy każdorazowym wchodzeniu w grzech. Nasz mózg jest bezlitosny, zapisuje każdy nasz czyn i każdy – kolokwialnie mówiąc – smak naszego czynu. Nie jest obojętne to, czy górę bierze w nas dopamina czy oksytocyna.
Ale któż z nas się nad tym zastanawia?
Teraz, kiedy wiemy już, jak działa nasz mózg, spróbujemy bardziej przyjrzeć się tzw. grzechom nałogowym. Ale to już w następnym odcinku…