I boję się snów…
Przerwałem lekturę książek ks. Paśnika. Przeczytałem sześć, zostały mi jeszcze trzy. Z dobrego źródła wiem, że niebawem wyjdą dwie kolejne. Tymczasem przerwa… Po lekturze ostatniej książki pt. ,,Obietnica” postanowiłem – w ramach przerywnika – sięgnąć po coś, co tematycznie bardzo koresponduje z ,,Obietnicą.” Sięgnąłem po ,,I boję się snów” Wandy Półtawskiej.
O tym, że w końcu muszę przeczytać jej wspomnienia zadecydowałem końcem października, gdy w Bazylice Mariackiej siedziałem za jej trumną. W końcu się udało. Obie te książki napisało życie i to jest najważniejszy ich wspólny mianownik i pierwszy powód, dla którego warto je przeczytać.