Kapłaństwo + pijarski charyzmat nigdy nie równa się nuda…

Dziś już dwunasty dzień miesiąca, a tu jeszcze żadnego czerwcowego wpisu. Chyba muszę się jeszcze bardziej postarać… Na swoje usprawiedliwienie mam tyle, że mój laptop prawie od tygodnia leży na serwisie. Mają go wypisać dopiero za kilka dni. Tak to jest, jak samemu robi się rzeczy, o których nie ma się zielonego pojęcia 🙁 Ale dziś nie o tym…

Dziś trochę wspomnień z ostatnich tygodni. Z radością wracam pamięcią do majowych rekolekcji w Rzeszowie. Za mną już także udział w spotkaniu młodzieży zwanym DIP-em czyli Dniami Integracji Pijarskiej w Poznaniu. Później Lednica – pierwsza od pięciu lat. Można powiedzieć, że pod Wielką Rybą odprawiałem swoje lednickie prymicje. Wczoraj znów – już po raz kolejny w ostatnim czasie – wróciłem do Krakowa z… Wielkopolski, a dokładnie z Nekli, gdzie uczestniczyłem we Mszy św. prymicyjnej o. Mateusza SP. Jak oddadzą laptopa, wrzucę tu kazanie, które wygłosiłem, byście też mogli zaczerpnąć choć odrobinę z radości tamtych chwil.

Teraz dwa dni w Krakowie (warto dodać, że jest to czas, w którym kandydaci do pijarów składają dokumenty u o. Prowincjała), a od środy znów Rzeszów (Boże Ciało). Od najbliższego piątku znów… Wielkopolska – tym razem kolejna Ogólnopolska Pielgrzymka Liturgicznej Służby Ołtarza do Poznania. Potem znów Kraków i końcem czerwca chwila na odpoczynek w rodzinnych stronach.

Nie piszę o tym, by wzbudzać w kimś uczucie zazdrości. Nie piszę też po to, by budzić politowanie (Oh, jaki ten ojciec zapracowany!!!). Moja intencja jest inna: chcę – pisząc te słowa – na własnym przykładzie zaświadczyć o tym, że życie kapłańskie wcale nie jest nudne. Nie jest nudne ani trochę. Niektórym się wydaje, że kapłaństwo to jakaś ciągła monotonia. To życie wg wymyślonego przeze mnie kiedyś schematu: KOT – konfesjonał, ołtarz, telewizor. Nic bardziej mylnego…

Konfesjonał i ołtarz to dwie najważniejsze przestrzenie kapłańskiej posługi… Ale to tylko jedna strona medalu. Kapłaństwo połączone z pijarskim charyzmatem nie pozwala na stanie w miejscu. I właśnie o tym będą kolejne wpisy.

One thought on “Kapłaństwo + pijarski charyzmat nigdy nie równa się nuda…

  • 13 czerwca 2017 o 1:38 pm
    Permalink

    Oczywiście, że nie KOT. U ojca Piotra w wolnych chwilach jest KOK . Kto rozszyfruje?

    Odpowiedz

Skomentuj Aga Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.