Nie daj się zaskoczyć złu, ale zło dobrem zaskakuj…
Kilka dni temu wybrałem się na małą przechadzkę po Krakowie. Jak zwykle wybrałem okolice Sukiennic i spacer Traktem Królewskim.
Najpierw wdepnąłem na chwilę adoracji do św. Józefa na Poselską, potem Grodzką w kierunku Stradomia. Szedłem, oglądając wystawy sklepowe i książki wyłożone na witrynach mijanych po drodze księgarni. Rozglądałem się trochę po mieście, mając w pamięci jedną z sentencji Kalasancjusza, którą wypowiedział do jednego ze współbraci: ,,Kiedy idziesz przez miasto, pamiętaj, że jesteś zakonnikiem, a nie malarzem.”
Szedłem sobie Grodzką i nagle usłyszałem za sobą krzyk: ,,Łapcie go, złodziej.” Nie zdążyłem się odwrócić, a kilka metrów ode mnie przebiegł – niczym strzała wystrzelona z kuszy – jakiś młody chłopak. Dopiero wtedy zorientowałem się, że torebka, którą trzymał w ręku nie należała do niego. Była własnością tej dziewczyny.
Gdyby zaczęła wołać kilka sekund wcześniej może udałoby się coś zrobić. Niestety, było za późno, złodziej zniknął w jednej z przyległych uliczek. Udało mu się, bo zadziałał z zaskoczenia. Dziewczyna pewnie nawet przez chwilę nie spodziewała się, że ktoś ją obserwuje i za chwilę podbiegnie, by wyrwać jej z ręki jej własną torebkę.
Działanie z zaskoczenia to pradawna taktyka każdego złodzieja. Ale to taktyka, którą posługuje się przede wszystkim szatan. Każdy, kto ma w swoim życiu doświadczenie grzechu (czyli każdy z czytających te słowa, bo anioły na pewno tego bloga nie czytają) wie, że szatan odnosi sukces wówczas, kiedy nas zaskoczy. Czasem jest i tak, że nas bada, wchodzi z nami w dialog, próbuje się z nami układać, targować, przekonywać. Dokładnie tak jak z Ewą w raju. Tam prowadził przecież pełen podstępu dialog. Często jednak szatan nie ma ochoty na dialog z nami. Jego zdaniem, jesteśmy na to za głupi. Woli pokonać nas nagle, podsuwając taką czy inną propozycję. I sama szatańska propozycja to jeszcze żaden dramat. Ten rozpoczyna się wówczas, kiedy człowiek zaczyna połykać przysłowiowy haczyk i kiedy na tę zgubną propozycję odpowiada. Jak mówimy – chwyta okazję.
Tymczasem chyba wszyscy musimy uczyć się duchowej profilaktyki. Czyli takiego patrzenia na życie, które pomoże przewidywać skutki i konsekwencje działania Złego. Gdyby ta wspomniana dziewczyna potrafiła przewidzieć zbliżające się uderzenie, na pewno nie narażałaby się na taki obrót sprawy i może nawet tego dnia nigdzie by nie wychodziła. Tymczasem wyszła i straciła coś dla siebie cennego.
Potrafić przewidywać ewentualne skutki działania szatana w naszym życiu to niezwykle cenna umiejętność. Niestety, wielu nigdy jej nie posiadło i dlatego szatan bez większych trudności przejął dowodzenie statkiem jakim jest życie wielu spośród nich. Najlepszą taktyką i profilaktyką jednocześnie jest modlitwa. Najlepiej do Anioła Stróża. Ponoć zawsze pomaga. W końcu po coś Pan Bóg dał nam tych naszych osobistych ochroniarzy.
mój anioł stróż bardzo często wygląda tak jak ten na obrazku, a i ja tak wyglądam jak wkońcu uda mu się przekonać mnie że to jednak on miał rację w danej sytuacji 🙂