Co mówić, by trafić…
Biskup Dajczak zrobił kiedyś w Gorzowie pewien eksperyment. Zdjął sutannę, ubrał kurtkę. Zasunął pod szyją, aby nie było widać koloratki i poszedł w niedzielę na Msze św. do kilku kościołów w Gorzowie. Uczestniczył we Mszy św. między ludźmi i słuchał kazań księży – prałatów, kanoników, proboszczów i wikarych. Były takie kazania, podczas których Biskup zastanawiał się, skąd ci ludzie mają tyle cierpliwości – że nie wychodzą z kościoła.
O swoim doświadczeniu opowiedział księżom na kongregacji dziekańskiej. Wtedy jeden z dziekanów wstał i powiedział:
„(…) to po co Ksiądz Biskup chodzi po kościołach i się później denerwuje?”
W najbliższych tygodniach przede mną w sumie pięć serii wielkopostnych rekolekcji i misji parafialnych – http://slowojakziarno.pl/moj-kalendarz/ Od dzieci zaczynając, poprzez gimnazjalistów i młodzież ze szkół średnich, dorosłych, a kończąc na takiej grupie jak rodzice i nauczyciele z naszych pijarskich szkół. Właśnie zbieram złote myśli do kazań. I modlę się: ,,Duchu Święty, tylko nie zostaw mnie na lodzie.”