Promocja w szeregach pijarskiej Liturgicznej Służby Ołtarza…
Wczoraj w czasie wieczornej Mszy św. w kościele pw. Najświętszego Imienia Maryi pijarskie Parafie i Szkoły z Krakowa przeżywały uroczystość promocji liturgicznej chłopców związanych z naszymi środowiskami. Dwudziestu trzech chłopaków zostało wypromowanych na lektorów, sześciu kolejnych – z rąk o. Asystenta Prowincjalnego Tomasza Abramowicza SP – przyjęło krzyże ceremoniarskie. Miałem swój udział w tym kursie, od października współprowadząc zajęcia formacyjne. A wczoraj w kazaniu powiedziałem:
Od ostatniego poniedziałku w czasie Mszy św. czytamy w naszych kościołach Ewangelię wg św. Jana, a konkretnie rozdział szósty tej Ewangelii zatytułowany: Mowa eucharystyczna Jezusa. Od poniedziałku wsłuchujemy się w słowa naszego Mistrza, który zwraca naszą uwagę na to, że mimo swojej fizycznej śmierci na krzyżu, mimo odejścia z tego świata, ciągle jest z nami. Ciągle jest obecny pośród nas. Ciągle jest żywy. Więcej, daje nam się w Komunii św. Możemy przyjmować Jego Ciało.
To, że my tego nie rozumiemy, to zupełnie inna sprawa. Zresztą, w czasie każdej Mszy św. nawet ksiądz – który do kapłaństwa przygotowywał się wiele lat, który wysłuchał wielu ciekawych konferencji o Eucharystii i niezliczone ilości godzin spędził w kaplicy na kolanach – przyznaje wobec wszystkich zgromadzonych w kościele, że tego, co dzieje się na ołtarzu do końca nie rozumie. Mówi zgromadzonym wiernym: Oto wielka tajemnica wiary. Eucharystia jest tajemnicą, przed którą wszyscy zginamy nasze kolana.
Ale Eucharystia to nie wszystko. To Najświętszy Sakrament, ale przecież oprócz tego Sakramentu mamy jeszcze sześć innych: chrzest, bierzmowanie, pokuta, namaszczenie chorych, kapłaństwo i małżeństwo. W nich też żywy i obecny jest Jezus Chrystus. W nich też działa i okazuje swoją moc i swoją łaskę tym, którzy do tych sakramentów przystępują.
Ale to znów jeszcze nie wszystko. To jeszcze nie wszystkie znaki i nie wszystkie przestrzenie działania Pana Jezusa w naszym życiu. On działa też przecież przez swoje Słowo. W czasie każdej Mszy św. działa przez swoje Słowo w sposób szczególny.
Słowo Jezusa ma ogromną moc. Wystarczy przypomnieć sobie te wszystkie cuda i znaki, opisane w Ewangelii, które dokonały się w odpowiedzi na słowo Jezusa: do paralityka powiedział kiedyś: ,,Wstań”, a on wstał, do Łazarza powiedział: Wyjdź na zewnątrz”, a on wyszedł mimo, że od kilku już dni leżał w grobie. Do Apostołów powiedział: ,,Pójdźcie za Mną”, a oni zostawili wszystko, co mieli – starego ojca, łodzie, domy – i poszli w nieznane
za Jezusem. Taką niesamowitą moc ma słowo Jezusa. To, które wypowiadał 2000 lat temu, ale też to, które dziś czytamy z kart Pisma św. Bo to jest to samo słowo. Słowo Jezusa.
I właśnie dzisiaj czytaliśmy Ewangelię o słowie. Jezus przyrównuje nas, którzy słuchamy Jego słów do owiec, słuchających swojego pasterza. Więcej, Jezus porównuje nas do owiec, które bezbłędnie potrafią wychwycić głos swojego pasterza spośród wielu różnych innych głosów; głosów, które niesie ze sobą otaczający nas świat. ,,Moje owce słuchają Mojego głosu, Ja znam je, a one idą za Mną.”
Słuchać słów Jezusa nie jest nam łatwo. A to dlatego, że żyjemy w świecie, który wcale nie uczy nas słuchania. Żyjemy w świecie, w którym każdy coś mówi, deklaruje, ogłasza. Każdy mówi, ale słuchać potrafią tylko nieliczni.
Prawdziwą sztuką jest – spośród wielości różnych słów, którymi na co dzień jesteśmy wręcz zalewani – usłyszeć te słowa, które są słowami Jezusa. Dlaczego to takie ważne? Dlaczego nie wolno nam przegapić słów Mistrza? Bo tylko Jego słowa dają nam życie wieczne. Bo tylko wypowiedziane przez Niego słowa gwarantują nam niebo. Jeśli chcemy w miarę bezboleśnie i bezkolizyjnie przejść przez to życie i jeśli chcemy kiedyś wejść do Królestwa Bożego i tam spotkać się z Jezusem twarzą w twarz, musimy słuchać głosu naszego Pasterza. Więcej, musimy słuchać i wcielać w życie. Słuchać i realizować w codzienności
Ale żebyśmy mogli słuchać słów Jezusa, ktoś nam musi te słowa głosić i o nich przypominać. Znamienne jest to, że w dokumentach Kościoła – tam, gdzie mowa jest o obowiązkach
i zadaniach każdego księdza – na pierwszym miejscu zapisane jest, że ksiądz ma głosić Słowo Boże. To jest główne zadanie każdego księdza. Dopiero w dalszej kolejności mowa jest o tym, że ksiądz ma odprawiać Msze św., ma chrzcić, spowiadać i błogosławić. Zresztą, wynika to z samej Ewangelii – Jezus najpierw powiedział: ,,Idźcie i nauczajcie wszystkie narody,” a dopiero potem dał Apostołom prawo do rozgrzeszania. Pierwsze zadanie każdego księdza to głoszenie Ewangelii. Głoszenie Dobrej Nowiny.
Dzisiaj – kiedy w Ewangelii mowa jest o Słowie Bożym – spoglądamy z wielkim uznaniem na tych chłopców, którzy już za chwilę będą mieli pełne prawo – nadane im przez Kościół za pośrednictwem o. Tomasza – do nazywania siebie Ministrantem Słowa Bożego, do nazywania siebie lektorem.
Nie wiem, drodzy Kandydaci na lektorów, czy do końca świadomi jesteście tego, na co się decydujecie. W ramach kursu staraliśmy się wam pokazać, jak wielkim zaszczytem jest głoszenie innym słowa Bożego. Staraliśmy się Wam pokazać, jak wielka odpowiedzialność spoczywa na tych, którzy dla wspólnoty Kościoła zostają ustanowi lektorami. To już nie to samo, co dzwonienie dzwonkami czy podawanie księdzu ampułki z winem. Czytanie słowa Bożego innym to wielki zaszczyt. I Wy dzisiaj tego zaszczytu dostępujecie.
Na koniec chcę Wam, drodzy Kandydaci, powiedzieć o jednej rzeczy. Na pewno wszyscy chcecie być dobrymi lektorami. I bardzo dobrze. Ale pamiętajcie, że nigdy nie będzie dobrym lektorem ten, kto sam w osobistej modlitwie nie będzie wsłuchiwał się w głos Pana Jezusa. Nigdy nie będzie dobrym lektorem ten, kto swój kontakt ze Słowem Bożym ograniczy tylko do czytania go innym w kościele. Nie wystarczy stanąć na ambonie i odczytać taki czy inny fragment. Trzeba ten fragment odnieść do siebie i przyrównać go do swojego życia, bo tylko wtedy człowiek będzie wiarygodny przed ludźmi, którzy będą go słuchać.
A zatem drodzy lektorzy i Wy, którzy pierwsze kroki w posłudze lektorskiej macie już za sobą i za chwilę zostaniecie wypromowani na ceremoniarzy, pamiętajcie: Pana Jezusa macie głosić zawsze i wszędzie. Jeśli trzeba – również słowem, zawsze jednak Waszym życiem i Waszym postępowaniem. O to, abyście stanęli na wysokości tego zadania modlimy się w czasie tej Mszy św.
(niebawem pojawią się tutaj także zdjęcia z tej uroczystości)