Wszystko wraca do normalności…
Można powiedzieć, że od dziś wszystko wraca do normalności. Właśnie tak, bo Święta kierują się jednak trochę swoimi prawami.
I choć lubię ten świąteczny czas – najpierw adwentowe kolejki przy konfesjonałach, a potem tłumy w kościołach – to przyznam całkiem szczerze, iż cieszę się, że to już za nami. Teraz pora na regenerację sił. I – co równie ważne – na wprowadzanie w życie tych wszystkich dobrych noworocznych postanowień.