Zbliżali się, aby słuchać…
,,Zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać.” (Łk 15,1)
Tak zaczyna się fragment dzisiejszej Ewangelii i tak naprawdę już na samym tylko tym jednym zdaniu można by się zatrzymać.
W tym krótkim zdaniu jest dobra rada (Dobra Nowina) dla wszystkich, którzy czują się grzesznikami.
Trzeba zrobić dwie rzeczy:
1). zbliżyć się do Jezusa czyli skrócić dystans,
2). spróbować wsłuchać się w Jego głos.
I tutaj często zaczynają się schody. Bo grzech, który wielu w sobie nosi nie pozwala na przylgnięcie do Jezusa i na otwarcie swojego serca na Jego naukę. A tak naprawdę to jest pierwszy krok. Bardzo ważny, bardzo potrzebny, konieczny. Krok, od którego wiele zależy. Od tego zaczyna się proces, który pięknie nazywamy nawróceniem. Bez zbliżenia się do Jezusa i otwarcia się na Jego słowo niewiele uda się zrobić.
A więc do dzieła…
Grzech powoduje nieraz, że człowiek uważa, iż nie zasługuje na miłość Jezusa. „Niby” jesteś wierzącym, ale Jezus jest daleko od Ciebie. Przychodzisz do Niego głównie po to, by wziął Twoje grzechy i upadki na siebie, by Ci je odpuścił. To dobrze, ale to dopiero początek Twojej drogi w przedzieraniu się do Pana.
Jednak On Cię nie opuszcza – towarzyszy Ci w życiu poprzez wydarzenia, osoby, które Ci podsyła. Twoim zadaniem jest tylko zobaczyć miłość, jaką Ciebie obdarza. Miłość, której w pewnym momencie nie możesz się oprzeć i w końcu kapitulujesz tzn. przestajesz trzymać ster swojego życia i oddajesz go Jemu.
Można modlić się takimi słowami:
Teraz Panie Jezu to Ty lecz te zakamarki mojego serca, które tego wymagają i prowadź mnie po ścieżkach Twoich. Choć wiem, że Twe drogi nie są łatwe, że mogę być niezrozumiana przez innych, to jednak chcę nimi podążać.
„Życie, jesteś chwilą, życie tyś mym snem
Życie tyś dniem krótkim, przemijasz jak cień.
Boże tu na ziemi, aby kochać Cię,
Mam ten jeden dzień.
Kocham Ciebie, Jezu, do Twych stukam drzwi,
Na ten dzień króciutki życie moje zmień.
Króluj w moim sercu, uśmiech Twój daj mi
Choć na jeden dzień.
Czy to ważne, Panie, jakie przyjdą dnie
O pomyślne jutro nie śmiem błagać Cię.
Daj mi serce czyste, w cieniu swym skryj mnie
Choć na jeden dzień.
Mario, co jak Gwiazda wciąż prowadzisz mnie
Dając mi Jezusa, wszczepiając mnie Weń
Matko, daj z Nim spocząć, w Twój płaszcz schronić się
Choć na jeden dzień.
Dusza przy Twym sercu jak niemowlę śpi
Nie odczuwam bólu i lęku, i drżeń
W Twoim Sercu, Jezu, uczyń miejsce mi
Choć na jeden dzień.
Chlebie, Tyś jest z niebios Eucharystii dar
Serce moje nawiedź, zamieszkaj dziś weń
Niech będzie w nim świętość i Miłości żar
Choć na jeden dzień.
Chcę Cię widzieć, Panie, bez zasłony raz
Z dala na wygnaniu łka dusza i schnie
Odkryj teraz, proszę, Twą przemiłą Twarz
Choć na jeden dzień.
A kiedy odejdę, gdzie Twej chwały kraj
Grać Ci pośród chórów anielskich i pień
W wiecznym blasku słońca rozpocząć mi daj
Wiekuisty dzień.”
Amen