Czas ucieka, wieczność czeka na człowieka…

,,Zapraszam Cię na rekolekcje” – ostatnio tak zaczynających się maili rozsyłam dziesiątki. Szczególnie do tych, którzy kiedyś deklarowali chęć wzięcia udziału w naszych rekolekcjach.
,,Niestety, proszę Ojca, nie dam rady. Nie mam teraz czasu. Może następnym razem” – średnio osiem na dziesięć maili wraca do mnie właśnie z taką odpowiedzią.

z5W zakrystii przypominam ministrantom o kolejnej zbiórce. W odpowiedzi słyszę: ,,Proszę ojca, nie będę, bo nie mam czasu. Ale na następną zbiórkę postaram się przyjść” – słyszę na pocieszenie.

W konfesjonale pytam czasem: ,,Dlaczego ostatnia pani spowiedź była ponad rok temu? Co się stało”? I co słyszę? ,,A bo widzi ksiądz, ja pracuję i to pewnie przez ten brak czasu.”

Szczerze? Mam dość takich tłumaczeń. Wszystkim chcę głośno i wyraźnie powiedzieć: Mam dość tłumaczenia wszystkiego brakiem czasu. Czy czyta ten wpis ktoś, kto ma choć odrobinę wolnego czasu?

z4Już dawno daliśmy się omotać zegarkom i kalendarzom. Na każdym kroku patrzymy na zegarki, do terminarzy wpisujemy kolejne daty, wydarzenia, spotkania.

Czasem się zastanawiam, czy rzeczywiście czas jest winien temu, że nie mamy czasu. A może to tylko taka wygodna dla wielu wymówka?

Tak bardzo chciałbym nie słyszeć już od rodziców, że ich dzieci nie mają czasu… z2Jeśli teraz go nie mają, to kiedy on będzie? W gimnazjum, na studiach, w życiu dorosłym? Może zamiast tłumaczyć się brakiem czasu, warto sprawić, by dzieciaki miały choć trochę normalne dzieciństwo. By nie miały dziesiątek zajęć pozalekcyjnych. Z doświadczenia wiem, że o wiele lepsza dla dziecka – zamiast kolejnej lekcji szermierki, tańca czy karate – będzie spokojnie zjedzona razem z rodzicami kolacja i choć krótka rozmowa o tym, co było w szkole.

Szczęśliwi, którzy takie doświadczenia mają…

5 komentarzy do “Czas ucieka, wieczność czeka na człowieka…

  • 13 listopada 2014 o 8:03 pm
    Permalink

    a czy Ojciec zawsze ma czas czy nigdy nigdzie sie nie spieszy i nie patrzy na zegarek???

    Odpowiedz
  • 14 listopada 2014 o 9:09 am
    Permalink

    Ale czy ten wyjazd na rekolekcje czy pójście na zbiórkę ministrancką nie miałby dokładnie tego samego skutku? To przecież też zabiera czas… Jeżeli ksiądz zawsze ma na wszystko czas, to zazdroszczę…

    Odpowiedz
  • 14 listopada 2014 o 10:57 am
    Permalink

    Zarządzanie czasem to sztuka. Po pierwsze, trzeba dać sobie czas po to żeby uporzkować i nadać priorytet poszczególnym sprawom. Trzeba wykonywać te najważniejsze. Z mniej ważnych zrezygnować bądź odłożyć na później. Choć myśle, że czasami można odpuścić i trochę sobie poleniuchować ;). I zgadzam się, że nie ma co dzieci przeładowywać dodatkowymi zajęciami. Wspólne, szczere bycie razem z Rodzicami napewno będzie najtrafniejszą inwestycją w ich przyszłość.

    Odpowiedz
  • 14 listopada 2014 o 6:35 pm
    Permalink

    dokładnie. mnie się wydaje że jeśli w dzisiejszych czasach jest koś kto ma zawsze czas i nigdy się nie spieszy to coś jest nie tak…a prawda jest też taka że powinniśmy sie cieszyć z każdej chwili, mam na myśli to że jeśli np ministrant jest na jednej zbiórce ale na drugiej nie może być to też warto go pochwalić, zauważyć coś pozytywnego a nie tylko marudzić i krytykować.

    Odpowiedz
  • 14 listopada 2014 o 8:38 pm
    Permalink

    Od dawna wprost nie mogę się nadziwić temu, jak wielką łatwość mają pewne osoby w przeinterpretowywaniu przekazywanej przez kogoś treści. Mój poprzedni wpis nie był po to, by kogokolwiek krytykować. Ani nie po to, by marudzić. Ni mniej ni więcej był próbą ukazania czegoś, czego konsekwencje uderzą w nas prędzej czy później.

    Odpowiedz

Skomentuj emanuela Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.