Ostateczny Zwycięzca jest tylko jeden…
Ewangelia wg św. Łukasza 19,45-48.
Jezus wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej. Mówił do nich: «Napisane jest: „Mój dom będzie domem modlitwy”, a wy uczyniliście go jaskinią zbójców». I nauczał codziennie w świątyni. Lecz arcykapłani i uczeni w Piśmie oraz przywódcy ludu czyhali na Jego życie. Tylko nie wiedzieli, co by mogli uczynić, cały lud bowiem słuchał Go z zapartym tchem.
Z jednej strony mamy dziś w Ewangelii tłumy, które słuchają Jezusa z zapartym tchem, a z drugiej arcykapłanów i uczonych w Piśmie, którzy chcą się Go pozbyć. Jedni i drudzy słuchają. Jednak ich intencje są dalece rozbieżne. Ci pierwsi słuchają i próbują wierzyć, ci drudzy słuchają po to tylko, by podchwycić Go w mowie i mieć argumenty przeciw Niemu.
Można powiedzieć, że w tym zestawieniu ci drudzy wygrali. Dopięli swego. Tak długo węszyli, aż w końcu znaleźli coś, co przeważyło szalę w stronę męczeńskiej śmierci. Nawet tłumy, które szły za Jezusem i słuchały Go z otwartymi buziami, nie pomogły. Wygrała ciemna strona mocy – można stwierdzić patrząc na dalsze losy Nauczyciela z Nazaretu. Ale czy rzeczywiście?
Przecież to, co głosił Jezus, zostało spisane. Przecież Jego Ewangelia głoszona jest przez ponad dwadzieścia wieków w każdym zakątku świata. Przecież przez całe stulecia rzesze wiernych za Ewangelię oddawały życie. Czy zatem można mówić o tym, że zło zwyciężyło?
Scena opisana w dzisiejszej perykopie często rozgrywa się także na płaszczyźnie naszego życia duchowego. Z jednej strony idziemy za Jezusem, słuchamy Go i chcemy być blisko. Z drugiej jednak strony czasem pojawia się jakiś bunt przed tym, czego On naucza. Może nie przybiera to postaci szukania argumentów przeciwko Jezusowi, ale pokusa odrzucenia pewnych ewangelicznych wskazań niektórym z nas obca nie jest.
Warto w momentach takich duchowych zmagań pamiętać o tym, że ci, którzy odrzucają Jezusa i Jego Ewangelię od samego początku są na straconej pozycji. Nawet, jeśli początek w ich mniemaniu zapowiada sukces, ostateczne zwycięstwo należy do Jezusa. Tak jest na płaszczyźnie życia duchowego i tak jest na płaszczyźnie życia społecznego. Odrzucenie nauki płynącej z Ewangelii i odrzucenie Jezusa jako Pana i Zbawiciela prędzej czy później zakończy się dramatem tych, którzy wybierają inną, daleką od Jezusowej, naukę.
Dobra Nowina jest taka, że ostateczny Zwycięzca może być tylko jeden – Jezus Chrystus, Syn Boga żywego.