Jak mnie widzieli, tak też mnie namalowali. Taki oto portret wisi do dziś w moim pokoju w rodzinnym domu we Wrześnicy.
Mój pierwszy dekret – nominacja. Jeszcze przed święceniami kapłańskimi. Zielone światło na wszelkie akcje z ministrantami i lektorami.
Takie, jak poniżej:
![](http://slowojakziarno.pl/wp-content/uploads/2018/02/zLSO3-1024x768.jpg)
![](http://slowojakziarno.pl/wp-content/uploads/2018/02/LSO-Kalwaria-1024x768.jpg)
![](http://slowojakziarno.pl/wp-content/uploads/2018/02/LSOzakop-1024x768.jpg)
![](http://slowojakziarno.pl/wp-content/uploads/2018/02/zakopaneLSO-1024x768.jpg)
![](http://slowojakziarno.pl/wp-content/uploads/2018/02/z-LSO-1024x768.jpg)
Z czasem pole mojego działania w Prowincji nieco się poszerzyło.
Do troski o LSO dołączyła jeszcze odpowiedzialność za sprawę nowych powołań. Od lat organizuję i prowadzę rekolekcje powołaniowe dla chłopaków, rozeznających swoje życiowe powołanie.