Spieszmy się kochać ludzi…
Przedwczoraj przypadała piąta rocznica śmierci kardynała Franciszka Macharskiego. Miałem to nieszczęście, że w momencie, kiedy rozpoczynałem moją przygodę z Krakowem (2005 rok), kardynał Franciszek właśnie schodził ze sceny życia publicznego. Nigdy nigdzie nie spotkałem go na żywo.
Byłem natomiast na jego pogrzebie. Kilka razy także w Pokoju Pamięci, jaki ukochane przez niego siostry albertynki przygotowały mu w swoim klasztorze na Woronicza.
Dziś chcę polecić Wam książkę o kardynale. Wziąłem ją ze sobą na urlop i przyznam, że nie żałuję.