Jak dzieci marnotrawne…
Już w październiku, gdy rozpoczynaliśmy nowy rok formacji młodzieży do bierzmowania, pomyślałem sobie, że cudnie będzie zebrać wszystkich w jakiś jeden dzień Adwentu i poprowadzić dla nich dzień skupienia. Udało się. Dziś blisko czterdziestu ośmioklasistów z naszej parafii przeżywało swój adwentowy czas refleksji.
Rozpoczęliśmy od spotkania w małych grupach, gdzie pod okiem animatorów młodzi pochylali się nad przypowieścią o synu marnotrawnym i o miłosiernym ojcu. Nie przypadkowo wybrałem właśnie tę przypowieść. Dzień skupienia bowiem kończył się okazją do przedświątecznej spowiedzi świętej. A i tajemnicą nie jest to, że jakiś procent naszej młodzieży – niestety – systematycznie się nie spowiada. Była więc dziś okazja ku temu, by – jak syn marnotrawny – powrócić.
Po spotkaniu w grupkach przeszliśmy do kaplicy św. Józefa Kalasancjusza, gdzie młodzież wysłuchała konferencji o modlitwie. Mówiłem o tym, dlaczego warto jest trzymać się modlitwy. Po konferencji głos zabrała p. Hania. Opowiedziała ona swoje bardzo poruszające świadectwo o tym, jak mocno Pan Bóg pomaga właśnie wtedy, kiedy po ludzku nie ma już żadnej szansy na pomoc. Świadectwo to poruszyło wszystkich. A po świadectwie przyszedł czas na pytania.
A potem… Potem moment najważniejszy: adoracja Pana Jezusa i w czasie tej adoracji – okazja do spowiedzi. Nie muszę mówić, jak bardzo radowało się moje kapłańskie serce, kiedy widziałem, że kolejki przy konfesjonałach nie kończyły się. Przeciwnie, przez ponad godzinę do konfesjonałów podchodziły kolejne osoby. Chwała Panu…
Adorację zakończyliśmy indywidualnym błogosławieństwem nad każdym obecnym w kościele. Dla wielu było to zupełnie nowe doświadczenie. Pan Jezus naucza nas, że gdy grzesznik się nawraca, to aniołowie w niebie cieszą się nieziemsko. Chcieliśmy choć trochę zakosztować dziś tej anielskiej radości i dlatego – po wspólnej modlitwie – spotkaliśmy się na agapie.
Bogu dzięki, że udało nam się przeżyć ten dzień skupienia jeszcze przed wprowadzeniem zdalnej nauki. Nie wszyscy mogli dziś wziąć w nim udział ze względu na kwarantannę, ale trwaliśmy w duchowej łączności i wzajemnej modlitwie. I Bogu dzięki, że tak wiele osób przystąpiło dziś do spowiedzi.
Po raz kolejny mogę powtórzyć to, co już wiele razy mówiłem: na Wieczystej mamy naprawdę fantastyczną młodzież 🙂 .