Ostatni dzień roku…

Ostatni dzień roku liturgicznego rozpocząłem od dwóch bardzo ważnych spotkań. Pierwsze z moim spowiednikiem i kierownikiem duchowym, drugie z najlepszym Przyjacielem. Na te drugie spotkania polecam w Krakowie kościół św. Wojciecha na Rynku.

Niewielki, więc Przyjaciel na wyciągnięcie ręki. Nie ma turystów, nikt nie przeszkadza. Poza tym ławki bardzo wygodne i – co nie bez znaczenia – podgrzewane. Kameralnie. Aż się chce nie wychodzić.

Maranatha, przyjdź, Panie Jezu…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.