Niech to życzenie się spełni…
Za nieco ponad pół godziny wybije północ. Siedzę jeszcze nad różnymi papierami i słucham w radio audycji o Światowych Dniach Młodzieży. W studio Radia Maryja między innymi burmistrz Wieliczki. Nie przez przypadek. W końcu owe Brzegi, które będą miejscem uroczystej celebracji z papieżem należą terytorialnie właśnie pod Wieliczkę.
Burmistrz optymista. Inni goście zresztą też, optymizm aż wylewa się z głośników mojego starego Philipsa. To dobrze, bo trzeba dużo optymizmu. Tym bardziej, że do Krakowa ma zjechać trzy razy więcej ludzi, niż w nim obecnie mieszka. Tylko ten, kto dobrze zna miasto, kto orientuje się w krakowskiej infrastrukturze, kto przebija się codziennie przez zakorkowane i rozkopane ulice wie, przed jak ogromnym przedsięwzięciem stoimy.
Ale co tam. Niech się uda… Niech wszyscy wszędzie zrobią wszystko, by to jakże ważne dla Krakowa i Polski wydarzenie wypadło jak najlepiej. Nie od dziś się o to modlę.
Burmistrz apelował o przyjmowanie pielgrzymów do domów i mieszkań. I dobrze, że to zrobił, bo z tą naszą polską gościnnością wcale najlepiej nie jest. Dużo o niej mówimy, ale gdy przychodzi do konkretów, czasem można się zmartwić. ,,Jedną z rzeczy – padło w czasie audycji – którą zapamiętają pielgrzymi będzie nasza polska gościnność. Wszyscy możemy sprawić, że niejedno – nawet skromnie wyposażone – mieszkanie stanie się dla kogoś prawdziwym pięciogwiazdkowym hotelem. Bo tymi pięcioma gwiazdkami będą ludzie, którzy mają otwarte serca.”
Nic dodać, nic ująć…