To może odmienić Twoje życie…
Ewangelia wg św. Marka 1,14-20
Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!» Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. Jezus rzekł do nich: «Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi». A natychmiast, porzuciwszy sieci, poszli za Nim. Idąc nieco dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni zostawili ojca swego, Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi i poszli za Nim.
W dzisiejszej Ewangelii łączą się ze sobą dwa jakże ważne tematy: nawrócenie i powołanie. Nawrócenie czyli odwrócenie się od grzechów zawsze powinno pociągać za sobą uważniejsze wsłuchiwanie się w głos Jezusa i odpowiadanie na to, do czego On nas zaprasza.
Kiedy się nawracamy i spowiadamy, nasze serce wprawdzie jest czyste, ale jest też… puste. Nasze zadanie i troska polega na tym, by jak najszybciej przekazać to serce Jezusowi. To dlatego tak ważne są Komunie św. Także te przyjmowane w sposób duchowy.
Z naszym sercem jest tak, jak z naturą. Mówi się, że natura nie znosi pustki. Nasze serce też pustki nie znosi. Nawet nie jest możliwe, by przez dłuższy czas pozostało puste. Jeśli zaraz po spowiedzi nie zaprosimy tam Jezusa, demon sam przejmie nad nim władzę, bo on akurat o zgodę w tej kwestii się nie pyta. Mówi nam o tym Ewangelia wg św. Łukasz 11, 24 – 26.
Warto zapytać się dziś o to, w jaki sposób do mojego serca zapraszam Jezusa. Jeśli tylko poprzez przyjmowaną kilka razy w roku Komunię św., to nie ma się co dziwić, że czasem nasze życie dalekie jest od ideału, że panuje w nim lęk, że wiele rzeczy zupełnie nie idzie a relacje przypominają bardziej pole walki niż normalne więzi.
Może warto zatrzymać się chwilę przy temacie tzw. Komunii św. duchowych i każdego dnia – nawet wtedy, gdy z jakiegoś powodu nie można być na Mszy św. – zapraszać Jezusa do serca? To nic nie kosztuje, a naprawdę może odmienić nasze życie. Wystarczy tylko spróbować.