Być pasterzem, nie pastuchem…
Siedzę w Jeleniej Górze na dworcu. Pociąg do Krakowa opóźniony ponad pół godziny. Otwieram więc laptopa i przelewam na bloga kilka myśli w kontekście przeżywanego właśnie Tygodnia Modlitw o Powołania.
Odkąd sięgam pamięcią, zawsze lubiłem Niedzielę Dobrego Pasterza. Może dlatego, że nad drzwiami wejściowymi do zakrystii w kościele, gdzie byłem ministrantem, widniało ogromnych rozmiarów malowidło przedstawiające Jezusa Dobrego Pasterza. Widniało i swoimi rozmiarami i kolorystyką przykuwało mój wzrok już od najmłodszych lat. Kiedy ksiądz mówił z ambony o tym, że jesteśmy owcami i że Jezus troszczy się o nas, jakoś mimowolnie spoglądałem w kierunku tamtej ściany. Do dziś dobrze tamten fresk pamiętam. Niestety, wiele lat temu któryś z proboszczów (już nawet nie wiem który) zdecydował się Pana Jezusa i Jego owce zamalować białą farbą. Biała ściana została w tym miejscu do dziś…
Jezus Dobry Pasterz z naszego kościoła we Wrześnicy zniknął, ale moja sympatia do Niego nie. Kiedy – jeszcze przed moim wstąpieniem do pijarów – zacząłem prowadzić scholkę dziewczęcą we wspomnianym kościele, jedną z pierwszych pieśni, jakiej wtedy nauczyłem i którą wspólnie śpiewaliśmy w czasie Mszy św. była właśnie pieśń o Dobrym Pasterzu. To było wiele lat temu i pewnie już niewielu we Wrześnicy to pamięta. A szło to tak:
1. Nasz Pan jest Dobrym Pasterzem,
Zagubionych szuka stroskany,
Wracających z radością wita,
I w ramiona bierze,
Bo nasz Pan jest Dobrym Pasterzem.
2. Nasz Pan przebaczył Piotrowi,
Nasz Pan po trzykroć zdradzony,
I słabemu człowiekowi
Wciąż na nowo wierzy,
Bo nasz Pan jest Dobrym Pasterzem.
3. Magdalenę przygarnął z czułością,
Dobrą ręką przekreślił, co było,
Naszą słabość rozumie,
A żal miłością mierzy,
Bo nasz Pan jest Dobrym Pasterzem.
4. Z Nikodemem siadł w progu przyćmionym,
Bo rozumie tęsknotę człowieka,
Ma na wszystko odpowiedź,
Niepokój nasz uśmierzy,
Bo nasz Pan jest Dobrym Pasterzem.
5. Nasz Pan dał niebo łotrowi,
Zacheusza Pan dojrzał gdzieś w tłumie,
Bo na wszystkich Mu łotrach
I celnikach też zależy.
Bo nasz Pan jest Dobrym Pasterzem.
6. O Panie, jesteśmy przed Tobą
Z Magdaleną i Piotrem i łotrem,
Lecz idziemy szukając Ciebie
w tej gorącej wierze,
Że Ty jesteś naszym Pasterzem,
Najlepszym naszym Pasterzem.
Lubię Pana Jezusa Dobrego Pasterza, bo nieraz sam czuję się jak owca, która potrzebuje przytulenia i Jezusowej troski i bliskości. Lubię czuć się jako owca, ale jednocześnie wiem, że na tym poczuciu nie mogę się zatrzymywać. Dla wielu przecież już sam jestem pasterzem. Dusz pasterzem… Mając więc świadomość swojej małości, słabości i grzeszności nie przestaję wpatrywać się w Dobrego Pasterza. Tylko wtedy, gdy będę miał Go ciągle przed oczyma (nawet, jeśli nie ma Go już na ścianie w moim kościele), będę starał się – tak jak On – z troską i czułością pochylać nad każdym, kto tego potrzebuje. Tylko wtedy będę pasterzem, a nie pastuchem.