Droga Krzyżowa na Kriżevac…
Po pięciu godzinach snu, wstałem niby nic (bez najmniejszego ociągania) już o czwartej rano, żeby pół godziny później poprowadzić dla grupy Drogę Krzyżową na Kriżevac.
Tak nazywa się góra, na której szczycie w 1934 r. odsłonięto betonowy krzyż o wysokości prawie dziewięciu metrów. Krzyż ten upamiętnia 1900 rocznicę Męki i Śmierci Chrystusa, a na połączeniu swoich ramion ma umieszczone relikwie krzyża Chrystusa, przekazane swego czasu przez Watykan. Krzyż na Kriżevacu można porównać do naszego polskiego krzyża na Giewoncie. I jeden i drugi widać z daleka. Jeden i drugi zachęca do refleksji i modlitwy.
Kilkanaście metrów od krzyża położono ogromny kamień z wypisanym na nim imieniem i nazwiskiem o. Slavko Barbarića. To franciszkanin, przez wiele lat posługujący w Medjugorie, duchowy ojciec widzących, propagator Orędzi Medjugorskich, przewodnik, rekolekcjonista, terapeuta blisko współpracujący m.in. z młodzieżą uzależnioną z pobliskiego ośrodka w Cenacolo.
Ojciec Slavko pozostawił po sobie wiele książek, które tłumaczone są po dziś dzień na wiele języków. On sam – mówiąc biegle w kilku językach europejskich – zjeździł Europę głosząc konferencję o Królowej Pokoju z Medjugorie.
Zmarł 24 listopada 2000 r. o 15.30, zaraz po zakończeniu nabożeństwa Drogi Krzyżowej, które zwykle co piątek prowadził na Krivežacu. Na szczycie tej góry – kilka metrów od wspomnianego krzyża – odczuł ból w klatce piersiowej, usiadł na kamieniu, potem położył się na ziemi i w ten sposób odszedł. Następnego dnia Matka Boża w czasie objawienia powiedziała m.in.: ,,Raduję się z wami i pragnę wam powiedzieć, że wasz brat Slavko narodził się w niebie i oręduje za wami.”