Milczeć, ale życiem wołać
Kto wjeżdża do Krakowa od strony zachodniej, ten z daleka widzi lśniące w słońcu i górujące nad miastem białe wieże klasztoru kamedułów. Mnisi noszący charakterystyczny biały habit z kapturem mieszkają w eremach nieopodal kościoła i wiodą surowe życie w ciszy i samotności. Dzień rozpoczynają o 3.30 w nocy, gdy dzwon klasztorny wzywa na pierwszą modlitwę. Kolejne godziny dnia upływają kamedułom na pracy, modlitwie, lekturze Pisma św. i kontemplacji.
Jestem w trakcie czytania tej książki. Uważam ją za bardzo wartościową. Czytam ją po kawałku, bo nad wieloma rzeczami muszę się chwilę zastanowić, a nawet zadać sobie kilka pytań.