Poświąteczne wojaże…
Na trasie poświątecznych wojaży dziś Niepokalanów i Łowicz. Miło jest odwiedzić miejsca, które kiedyś na trwałe wpisały się złotymi zgłoskami w mój zakonny życiorys. Mija właśnie siedem lat od czasu, gdy odbywałem w Łowiczu moje kleryckie roczne praktyki. Dziś wracam tu – co prawda tylko na chwilę, ale zawsze – z wielkim sentymentem. Te same znajome twarze w szkołach, w których uczyłem, te same twarze w kościele, gdzie posługiwałem…
Poza tym trochę zasłużonego odpoczynku, kilka ciekawych spotkań z różnymi osobami i kilka ważnych rozmów z chłopakami, dla których Zakon Pijarów jest i – jak sami mówią – staje się coraz bardziej ważny. Tych ostatnich szczególniej polecam dziś Waszej modlitwie.
Bogu dzięki za czas spędzony w Łowiczu. Jutro dalszy etap podróży.