Życzę Jezusa, bo kto ma Jezusa, ma wszystko…

Życie w różnych momentach naszej codzienności bardzo dokładnie weryfikuje to, na ile poważnie traktujemy sprawy naszej wiary. Weryfikuje także to, czy się nie wstydzimy i nie boimy zamanifestować naszego przywiązania choćby do pewnych praktyk religijnych.

Przeżegnać się przy śniadaniu w pracy na stołówce pełnej ludzi… Ryzykowne, prawda? Zaraz przecież znajdzie się ktoś, kto zauważy, skomentuje albo nawet ośmieszy. Ale niektórych na taki gest stać, sam się o tym parę razy przekonałem. Zrobić znak krzyża przechodząc obok kościoła, przyklęknąć na widok księdza z Najświętszym Sakramentem na ulicy. Takie małe rzeczy, a niczym papierek lakmusowy pokazują, jaki tak naprawdę jest stan naszej wiary.

W tych dniach mamy jeszcze jeden papierek lakmusowy, jeszcze jeden barometr. Mam na myśli świąteczne życzenia. Znów tłumy wiernych i wierzących posiłkowało się będzie znaną i nieśmiertelną formułką: Życzę zdrowia, szczęścia, pomyślności. Któż z nas nie był adresatem takich życzeń? A może nawet – co gorsza – nadawcą…

Bo tak jakoś lepiej tego Pana Jezusa do życzeń nie mieszać – myśli nie jeden. A zdrowie, szczęście, pomyślność każdemu się przecież przyda. Tak po prostu bezpieczniej. Po co się znajomym narażać? Po co prowokować jakieś domysły czy uśmiechy na twarzach innych?

Co sobie w pracy pomyślą, gdy usłyszą, że moje świąteczne życzenia odbiegają od ogólnie przyjętego standardu. Lepiej powiedzieć (lub napisać na świątecznej kartce) coś o ,,magii” Świąt Bożego Narodzenia, o Mikołaju z workiem pełnym prezentów i o spadającej gwieździe, niż o Jezusie, który z miłości do nas staje się Człowiekiem.

Życie na każdym kroku weryfikuje naszą wiarę. Kolejna weryfikacja już jutro wieczorem, kiedy staniemy wśród najbliższych z opłatkiem w ręku. Jeśli rzeczywiście chcesz, pożycz im wszystkim zdrowia, szczęścia, pomyślności. Ja w tegorocznych życzeniach zrobię krok dalej: będę życzył ludziom Jezusa w sercu, bo kto ma Jezusa, ma wszystko.

One thought on “Życzę Jezusa, bo kto ma Jezusa, ma wszystko…

  • 23 grudnia 2015 o 11:15 pm
    Permalink

    Dziękuję serdecznie za piękną inspirację do tegorocznych życzeń podczas łamania opłatkiem. Szukałam czegoś niebanalnego i jakoś dotąd nie miałam veny. A swoją drogą, do tegorocznych własnoręcznie wykonanych kartek świątecznych wykorzystałam ten sam motyw ze żłóbkiem;)

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.