Święty Józefie, Patronie nasz…
Choć już późno, to jednak pod dzisiejszą datą nie mogę nie umieścić choćby kilku zdań o dwóch ważnych – przeżywanych dziś w Kościele – wydarzeniach. Ot, taki komentarzyk do tego, czym żyjemy.
Pierwsze wydarzenie – chcąc naprowadzić na nie dzieci w szkole powiedziałem, że nigdy więcej się ono już nie powtórzy. Chodziło mi oczywiście o inaugurację pontyfikatu. Podpowiedź okazała się mało pomocna. Tak czy inaczej inauguracja była. Obowiązki nie pozwoliły mi na siedzenie przed telewizorem i śledzenie tego wydarzenia na żywo, ale wyczytałem, że papież Franciszek znów zaskakuje. Otoczmy Go jeszcze bardziej naszą modlitwą. Niech tchnie nowego Ducha Bożego w wielką rodzinę dzieci Bożych.
Wydarzenie drugie to oczywiście Uroczystość św. Józefa Oblubieńca. Z racji tego, że to także mój Patron otrzymałem dziś od pewnej osoby piękną, własnoręcznie zrobioną ikonkę. Oto ona…
Kończąc, życzę wszystkim nieustannej opieki św. Józefa i tego byśmy wszyscy – na Jego wzór – uczyli się bardziej słuchać niż mówić.