Błogosławieni pokój czyniący…

Ewangelia wg św. Mateusza 12,1-8.

Pewnego razu Jezus przechodził w szabat wśród zbóż. Uczniowie Jego, odczuwając głód, zaczęli zrywać kłosy i jeść ziarna. Gdy to ujrzeli faryzeusze, rzekli Mu: «Oto Twoi uczniowie czynią to, czego nie wolno czynić w szabat». A On im odpowiedział: «Czy nie czytaliście, co uczynił Dawid, gdy poczuł głód, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego i jadł chleby pokładne, których nie było wolno jeść ani jemu, ani jego towarzyszom, lecz tylko kapłanom? Albo nie czytaliście w Prawie, że w dzień szabatu kapłani naruszają w świątyni spoczynek szabatu, a są bez winy? Oto powiadam wam: Tu jest coś większego niż świątynia. Gdybyście zrozumieli, co znaczy: „Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary”, nie potępialibyście niewinnych. Albowiem Syn Człowieczy jest Panem szabatu».

Szanując obowiązujące za czasów Jezusa prawo szabatu można powiedzieć, że to, co wtedy urastało do rangi wielkiego problemu (tzn. było złamaniem prawa) dla nas dziś wydaje się błahostką. Bo cóż to dziś dla nas zerwanie kłosa?

Błahostka, bzdecik, głupotka… Nic więcej. Czytam ten dzisiejszy fragment Ewangelii właśnie w tym kluczu i zastanawiam się, czy i ja w moim życiu nie zajmuję się takimi głupotkami. Albo inaczej: Czy nie jestem gościem, który w swoim życiu szuka dziury w całym?

Niestety, wielu dziś specjalizuje się w zajmowaniu się głupotami i w szukaniu powodów do narzekania, jątrzenia i wzbudzania konfliktów, do utrudniania życia sobie i innym. Spowiednik powiedział mi kiedyś: Są ludzie, którzy – gdy nie mają problemów – sami sobie problemy znajdą. Miał rację…

Medytuje ten tekst Ewangelii także w kontekście wydarzeń związanych z wypowiedzią prof. Bralczyka o tym, że zwierzęta nie umierają. Powiedział, co powiedział. Wyjaśnił, zaargumentował, potem nawet przeprosił, ale internet od kilku dni huczy o tym, że profesor nieludzki, bo zwierzętom odbiera prawo do umierania.

I jak tu poważnie traktować tych wszystkich, którzy od kilku dni biją pianę? Czy to nie przykład tych, którzy szukają dziury w całym? Mamy bałagan w Ojczyźnie, skłócone społeczeństwo, kryzys na wielu płaszczyznach, za wschodnią granicą wojna, a ludzie zastanawiają się czy psy zdychają czy umierają i dlaczego tak, a nie inaczej.

 

Proszę Cię, Panie, uwolnij mnie od bicia piany.
Spraw, bym omijał ludzi, którzy wolą budować mury zamiast mostów.
Daj mi zawsze pamiętać o tym, że błogosławieni wprowadzający pokój.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.