Byśmy w przyszłości potrafili…

Cieszą mnie długie kolejki przy konfesjonałach. Irytują, jeśli penitenci zostawiają sobie spowiedź na ostatnią chwilę i potem biegają za księdzem. I jeszcze nieraz mają pretensje, że ,,za długo trzyma.” A przecież – jeśli ktoś spowiada się tylko raz czy dwa razy w roku – spotkanie w konfesjonale nie może być ,,po łebkach.” Nie wszyscy to rozumieją. Cieszą mnie kolejki przy konfesjonale, kiedy odpowiednio wcześniej stwarzana jest okazja do spowiedzi i wierni z tej okazji korzystają. Właśnie tak jest w naszej parafii na Wieczystej.

Gdy się siedzi w konfesjonale i słucha to różne refleksje przychodzą do głowy. Ostatnio np. pomyślałem sobie tak: Skoro Pismo św. mówi, że Bóg wyspowiadane grzechy zapomina i już nigdy do nich nie powróci, i nigdy nam ich nie wypomni, to dlaczego nie stworzył nas tak, byśmy też nasze wyspowiadane grzechy zapominali? Bóg zapomina. My – nawet jeśli są rozgrzeszone – nie zapominamy. I często jeszcze długo po spowiedzi męczymy się z wyrzutami sumienia. Dlaczego Pan Bóg nie resetuje nam pamięci?

Pewnie dlatego, że nie chce nas skazywać na powtarzanie naszych grzechów. Gdyby nam resetował pamięć, skazani byśmy byli na ponowne błądzenie. Trochę jak w tym mądrym powiedzeniu: Kraj, który nie pamięta swojej historii, skazany jest na jej powtarzanie.

Nas Bóg nie skazuje na powtarzanie naszych grzechów. Zachowuje je w naszej pamięci po to, byśmy mieli się na czym uczyć, byśmy w przyszłości potrafili wyciągać wnioski z przeszłości i uczyli się przewidywać konsekwencje. Tak genialnie to Pan Bóg wymyślił. Mógł – oczywiście – wymyślić to inaczej, ale jednak chce, by grzechy, które znikają po spowiedzi z serca i sumienia, nie znikały z pamięci. Pytanie tylko: Czy my rzeczywiście umiemy uczyć się na własnych błędach?

Na foto konfesjonał w kościele w Świnicach Warckich.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.