Diabeł chce karuzeli…

Ewangelia wg św. Łukasza 11,29-32.

Gdy tłumy się gromadziły, Jezus zaczął mówić: „To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza. Jak bowiem Jonasz był znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia. Królowa z południa powstanie na sądzie przeciw ludziom tego plemienia i potępi ich; ponieważ ona przybyła z krańców ziemi słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon. Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz”.

Jezus jest dziś bardzo kategoryczny i bezwzględny. Ludzi, którzy Go słuchają, nazywa przewrotnymi i zapowiada sąd i potępienie. Ten Jezus z dzisiejszej Ewangelii ani trochę nie pasuje mi do tego Dobrego Pasterza, który pochyla się nad zagubioną owieczką i delikatnie wkłada ją sobie na ramiona. Warto te dwa obrazy uczynić dziś przedmiotem swojej medytacji.

Ja dziś chciałbym odnieść się do pojęcia znaku. Jezus mówi, że ,,żaden znak nie będzie dany, prócz znaku Jonasza.” Dlaczego tak? Może dlatego, że innych znaków już nie potrzeba. A może dlatego, że ludzie i tak znaków nie przyjmują.

Czytając ten fragment Ewangelii myślałem o Kościele. Jak wiele w ostatnim czasie dostaliśmy znaków mówiących o tym, że w Kościele nie dzieje się dobrze. Czy widzimy te znaki?

Znakiem są grzechy duchownych i tuszowanie afer przez hierarchów. Znakiem są pustoszejące kościoły i tysiące młodych wypisanych w ostatnich miesiącach z katechezy. Znakiem są liczne profanacje, potłuczone figury Matki Bożej i podpalone ostatnio drzwi kościoła w Lublinie. Mnóstwo znaków…

Wszystko wskazuje na to, że będą kolejne. Ale to nie będą już znaki od Jezusa. To będą znaki od diabła. On zrobi wszystko, żeby nie dać nam o sobie zapomnieć. Posunie się do największej ohydy i agresji, do największego bluźnierstwa. I choć te diaboliczne znaki mogą nas tak po ludzku zwyczajnie przerażać, wcale nie jesteśmy na przegranej pozycji. Post i modlitwa – to nasza broń. Niektóre złe duchy wypędza się tylko postem i modlitwą.

Ojciec Pio powiedział kiedyś, że jeden dobrze odmówiony różaniec potrafi wywrócić do góry nogami całe piekło. A więc… do dzieła. Chce diabeł karuzeli? Będzie ją miał…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.