Dostrzec więcej niż zwykle…

Łk 1, 46 – 56.

W owym czasie Maryja rzekła:
,,Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim.
Bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy,
oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia.
Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, a Jego imię jest święte.
Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie nad tymi, co się Go boją.
Okazał moc swego ramienia, rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich.
Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych.
Głodnych nasycił dobrami, a bogatych z niczym odprawił.
Ujął się za sługą swoim, Izraelem, pomny na swe miłosierdzie.
Jak przyobiecał naszym ojcom, Abrahamowi i jego potomstwu na wieki».
Maryja pozostała u Elżbiety około trzech miesięcy; potem wróciła do domu.”

Każdy ksiądz ten fragment dzisiejszej Ewangelii zna na pamięć. Od momentu święceń diakonatu zobowiązany jest bowiem do odmawiania tego tekstu w ramach codziennych nieszporów. Umiemy na pamięć te słowa Maryi i chyba możemy powiedzieć, że bardzo już niektórym z nas spowszedniały.

Wiem to trochę po sobie. Odmawiam ten tekst każdego dnia od prawie czternastu lat (już jako nowicjusze i klerycy mamy w planie dnia codzienne nieszpory) i sam czasem łapię się na tym, że stają się one bardziej czymś do wyrecytowania niż tekstem do modlitwy. Łapię się na tym i dlatego staram się odmawiać te słowa bardzo świadomie, czyniąc je – na wzór Matki Bożej – modlitwą dziękczynienie i uwielbienia.

Maryja wyśpiewuje to, co Bóg czyni w Jej życiu. Ona widzi te wszystkie znaki i jest za nie wdzięczna. W naszym życiu z dostrzeganiem znaków Bożej Opatrzności bywa często tak, jak z tym świadomym odmawianiem wyuczonych na pamięć modlitw. Jednym słowem – bywa różnie.

Niech Magnificat wypowiedziany przez Maryję będzie dla nas zachętą do tego, by szerzej otworzyć oczy i spróbować spośród Bożych znaków naszej codzienności dostrzec więcej niż zwykle.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.