I od uczniów można się czegoś nauczyć…

Uczniowie z klasy szóstej opowiedzieli mi dzisiaj bajkę:

staruszka

W gorący cieniu na miękkim kamieniu, siedziała młoda staruszka i nic nie mówiąc odezwała się do wysokiego mężczyzny, niskiego wzrostu, z brodą bez zarostu. ,,Ładny dzień mamy tego lata” – a było to zimą. Poszli do portu. Stały w nim trzy łodzie: jedna cała, drugiej pół a trzeciej wcale nie było. Wsiedli do tej czwartej i dopłynęli do bezludnej wyspy, gdzie na spotkanie wyszli im biali Murzyni.

Historyjka ciekawa. I co ważne wypowiedziana niemal chóralnie przez wszystkich uczniów i to z pamięci. Prawie jak Dekalog.

Niezła bajeczka. Jak znam życie, to pewnie jeszcze ta młoda staruszka była wierząca ale niepraktykująca.