Jezus modlił się psalmami…

Ewangelia wg św. Mateusza 5,43-48.

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Słyszeliście, że powiedziano: „Będziesz miłował swego bliźniego”, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; abyście się stali synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski».

Zgoda, mamy w Piśmie św. takie fragmenty jak ten dzisiejszy, które mówią, że powinniśmy miłować naszych nieprzyjaciół. Nie zapominajmy jednak, że w tym samym Piśmie św. mamy też teksty (wcale nie mniej natchnione niż Ewangelia), w których autor nie tylko nie modli się za wroga, ale nawet modli się o śmierć dla niego. Na przykład: Psalm 55:

Niech nagła śmierć na nich spadnie,
niech żywi zstąpią do Szeolu,
bo zło panuje w ich domach.

Boże, strąć ich do grobu zagłady!
Mężowie krwawi i kłamliwi
nie dożyją połowy swych dni.

albo Psalm 69:

Dodaj do nich karę za karę;
oby nie mieli od Ciebie uniewinnienia.
Niech zostaną wymazani z Księgi żywych,
niech nie będą zapisani wśród Sprawiedliwych.

Jezus doskonale znał te psalmy. Czytał je zapewne wielokrotnie. A mimo to słowa o śmierci wroga nadal w Piśmie św. są. I wiecie co? Przyznam się Wam, że w tych ostatnich dniach jakoś łatwiej przychodzi mi modlić się słowami tych psalmów niż słowami dzisiejszej Ewangelii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.