Ku refleksji…

Dzisiejsza Ewangelia (Łk 6,12-19) jest naprawdę dla każdego. Płynie z niej wiele cennych nauk dla wszystkich, którzy chcą – zgodnie ze swoim własnym powołaniem – kroczyć za Jezusem.  Dziś kilka krótkich myśli. Bez zatrzymywania się przy nich i bez analizowania poszczególnych zdań. Za to z ogromną zachętą do tego, by po ten natchniony tekst sięgać często.

1). Jezus przed podjęciem ważnych decyzji (tutaj wybór Dwunastu) długo się modli i konsultuje z Bogiem to, co potem zrobi. W jakiej sprawie ja ostatnio konsultowałem się z Ojcem? O co Go pytałem? Co próbowałem z Nim przedyskutować?

2). Jezus z Apostołami schodził w dół i zatrzymał się na równinie. Czy pamiętam i wierzę w to, że każdy mój życiowy ,,dołek” i każde moje duchowe ,,spadanie” może skończyć się na bezpiecznej ,,równinie.” Może tak być, ale jest jeden warunek – muszę być blisko Jezusa? To z Nim muszę przeżywać moje ,,dołki.” Czy w trudnych doświadczeniach liczę na to, że razem z Jezusem zatrzymam się w miejscu bezpiecznym? Czy aż tak Mu ufam?

3). Jezus schodził w dół. Schodził do ludzi, którzy na Niego czekali. Czy umiem – po spotkaniu z Jezusem – pójść do innych ludzi? Czy potrafię zejść z góry spotkania z Bogiem i w mojej codzienności zobaczyć Boga w człowieku, który jest obok?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.