Lot o jednym skrzydle…

Ewangelia wg św. Mateusza 24,42-51.

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Czuwajcie, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o jakiej porze nocy nadejdzie złodziej, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie. Któż jest tym sługą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowił nad swoją służbą, żeby we właściwej porze rozdał jej żywność? Szczęśliwy ów sługa, którego pan, gdy wróci, zastanie przy tej czynności. Zaprawdę, powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem. Lecz jeśli taki zły sługa powie sobie w duszy: „Mój pan się ociąga z powrotem”, i zacznie bić swoje współsługi, i będzie jadł i pił z pijakami, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna. Każe surowo go ukarać i wyznaczy mu miejsce z obłudnikami. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów».

Czasem można spotkać w konfesjonale spowiednika, który całe nasze wyznanie grzechów sprowadza do jednego: Jak nagrzeszyłeś, to znaczy, że się nie modliłeś. Jak się będziesz więcej modlił, to nie będziesz grzeszył.  

Kiedy słyszę taką ,,dobrą” radę to zwykle podejrzewam spowiednika o to, że ma do modlitwy podejście iście magiczne. To oczywiste, że trzeba się modlić. Sam też bardzo mocno przy spowiadaniu innych akcentuję potrzebę troski o relację z Bogiem. Ale niestety… Sama modlitwa nie rozwiąże problemu.

Jezus przypomina nam o tym w tym fragmencie Ewangelii, gdy mówi: Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie (Łk 21,36). Sama modlitwa to nie wszystko. W naszym życiu potrzebne jest także czuwanie.

Czuwanie, które będzie oparte o doświadczenie grzechu, które już mamy. Człowiek, który czuwa, potrafi uczyć się na dotąd popełnionych błędach, potrafi wyciągać wnioski i przewidywać konsekwencje. Na tym właśnie polega ewangeliczna czujność i o takiej czujności mówi nam dzisiejsza Ewangelia.

Gdyby sługa naprawdę czuwał i gdyby pamiętał o tym, że za niewypełnienie polecenia pana będzie surowa konsekwencja, prawdopodobnie nie trafiłby do grona obłudników.

Warto w kontekście tej Ewangelii zadać sobie pytanie o to, jak modlitwa i czuwanie wyglądają w moim życiu. Czy nie jest tak, że zrezygnowałem z jednego na poczet drugiego i próbuję frunąć do Boga tylko na jednym skrzydle?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.