Modlitwa jest jak trampolina. Pozwala nam odbić się od dna…
Tak wielu z nas narzeka na to, że jego modlitwa umiera. Niejednokrotnie też spowiadamy się z różnych rozproszeń i roztargnień, jakie przeżywamy na modlitwie. Oskarżamy się o to, że rozmawiając z Bogiem, nie jesteśmy dostatecznie skupieni. Tymczasem to, co traktujemy jako przysłowiowy kamień u nogi, może być dla nas trampoliną, dzięki której znajdziemy się jeszcze bliżej Pana Boga.
Jak na tę trampolinę wejść? Jak dobrze się odbić, by dosięgnąć nieba?
Z tymi pytaniami spróbuję się zmierzyć już jutro… Zapraszam.