Mój kapłański alfabet…

Ktoś powiedział mi kiedyś, że dobry ksiądz to taki, którego schemat duszpasterzowania można zamknąć w trzech literkach ,,k”: kancelaria, katecheza i konfesjonał. Oczywiście, zupełnie się z tym nie zgadzam, bo nie każdy ma okazje siedzieć w kancelarii albo katechizować w szkole. Ten model trzy raz ,,k”  jest oczywiście mądry i potrzebny, ale nie każdemu księdzu dostępny i nie dla każdego możliwy do realizacji.

Zastanawiałem się, jak ja mógłbym przedstawić model mojego duszpasterzowania. Na pewno jedno ,,k” mi wypada. W moim schemacie nie będzie kancelarii, bo z parafialną papierologią póki co kontakt mam niewielki. Na pewno będzie za to konfesjonał (bardzo lubię spowiadać). Na pewno też katecheza (już drugi rok katechizuję w dwóch szkołach). Pewnie jeszcze do mojego schematu dorzuciłbym I jak Internet. Nie da się przecież ukryć, że siedzenie w sieci jest też formą duszpasterzowania. Póki co, wychodzi nam z tego KIK. Ale to pewnie nie wszystko. Może jeszcze PD jak Pogotowie Duchowe?
A i to pewnie jeszcze nie koniec…

kanxcelariaPokusiłem się o stworzenie mojego małego kapłańskiego alfabetu. Do każdej kolejnej literki przypisałem coś, co jest dla mnie ważne albo nawet bardzo ważne. Taki mój osobisty świat wartości.

Ciekawe, co Wy powpisywalibyście przy kolejnych literach alfabetu. Może ktoś chciałby się tym podzielić?

Oto mój kapłański alfabet:

A jak adoracja, czas wyjątkowy i szczególny. Dobrze, że rozpoczyna ten alfabet,
B jak brewiarz, mój nieodłączny towarzysz każdego dnia,
C jak chrzest, początek przygody, która trwa do dziś,
D jak Duch Święty – On jest ze mną ciągle, nie tylko na spotkaniach Grupy Odnowy,
E jak Ewangelia, którą – z bardzo różnymi skutkami – próbuję wcielać w życie,
F jak filozofia, do dziś się dziwię, że przez pierwsze dwa lata seminarium ją studiowałem,
G jak grzech, darowizna po pierwszych rodzicach,
H jak habit – zewnętrzny znak przynależności do Jezusa,
I jak ideały, bez względu na to kim się jest, warto je mieć,
J jak Jezus czyli WSZYSTKO,
K jak konfesjonał – obok ambony – mój ulubiony mebel w kościele,
L jak lekcja – w sumie w obu szkołach tygodniowo mam ich aż 20,
Ł jak łaska – wszystko jest łaską, bez niej nie wychodziłbym nawet z łóżka,
M jak modlitwa, jest jak powietrze, bez tego się nie da,
N jak nabożeństwa, które czasem prowadzę – majowe, czerwcowe, październikowe,
O jak ołtarz – miejsce, przy którym najlepiej uświadamiam sobie to, kim jestem,
U jak uzdrowienie, którego doświadczam ilekroć klękam przy konfesjonale,
P  jak powołanie – kiedyś sam je rozeznałem, teraz pomagam w tym innym,
R jak rodzina, ta biologiczna i ta zakonna, obie bardzo potrzebne i ważne,
S jak służba liturgiczna, którą opiekuję się w parafii i w Prowincji,
Ś jak śluby zakonne – kiedyś je Bogu złożyłem, teraz każdego dnia odnawiam,
T jak towarzyszenie duchowe tym, którzy o to proszą,
U jak ,,Uczeń” – nazwa jednej ze szkół, w których obecnie pracuję,
W jak wiara, którą staram się ciągle coraz bardziej pogłębiać,
Z jak Zakon – czyli jedna wielka rodzina,
Ż jak życie wieczne – cel dążeń każdego wierzącego człowieka.

3 komentarze do “Mój kapłański alfabet…

  • 6 czerwca 2014 o 10:44 am
    Permalink

    a- Adopcja duchowa afrykańskiego dziecka
    b-ból
    c-czas
    d-droga życia
    e-Eucharystia
    f-fantazja
    g-grzech
    i-igranie ze śmiercią
    j-Jezus
    k-koronka do Bożego Miłosierdzia
    l-lekarstwa
    ł-łaska Boża
    m-miłość
    n-niemoc
    o-opieka
    p-przyjaźń
    r-rehabilitacja
    s-spowiedź
    t-trud
    u-ulga
    w-wózek inwalidzki
    z-zapomnienie
    ż-życie

    Odpowiedz
  • 6 czerwca 2014 o 2:03 pm
    Permalink

    A – ambicja która motywuje do działania
    B – bliskość innych
    C – czekanie – na co? na życie wieczne 🙂
    D – dom który może nie jest idealny, ale dzięki temu uczy kompromisów
    E – eucharystia bez której nie wyobrażam sobie niedzieli
    F – formacja przede wszystkim duchowa, dzięki której zdobywam potrzebną wiedzę
    G – gorliwość, czyli coś co pozwala wytrwać w walce
    H – homilia, która pokazuje jak żyć we współczesnym świecie i w zgodzie z Ewangelią
    I – irracjonalność, bo czym byłoby życie bez wyobraźni i marzeń 🙂
    J – Jezus, którego uczę się traktować jak Przyjaciela
    K – krzyż, który przypomina o tym, że moje problemy są niczym w porównaniu z tym, co zrobił dla mnie Jezus
    L – lasy górskie, w których można się wyciszyć
    Ł – łaska, bez której byłoby ciężko żyć
    M – miłość – prawda sama w sobie
    N – nauka której poświęcam większość swojego życia
    O – odpoczynek tak bardzo potrzebny każdemu 🙂
    P – przygoda – tak codzienna że aż nie zauważalna
    R – rozgrzeszenie dzięki któremu odkrywam na nowo miłosierdzie
    S – spowiedź bez której nie wyobrażam sobie dobrej relacji z Bogiem
    T – towarzyszenie innych oraz innym pomaga w rozwoju
    U – uśmiech, który ma moc uzdrawiania
    W – wypoczynek dzięki któremu nabieram energii
    Z – zaufanie które jest fundamentem relacji
    Ż – żarliwość w dążeniu do celu

    Odpowiedz
  • 10 czerwca 2014 o 9:13 pm
    Permalink

    Mnie też wciągnął ten alfabet 🙂
    A – jak Aniołowie, z którymi „pełną buzią” wyśpiewujemy Bogu chwałę
    B – jak Biblia – jedyna, pierwsza i ostatnia, w niej jest wszystko
    C – jak Cyrenejczyk Szymon – on i Weronika poruszali mnie od dziecka
    D – jak Demony, duchy złe, przed którymi trzeba być nieustannie czujnym i „trzeźwym”
    E – jak Eucharystia, dzięki której jestem na swoim miejscu
    F – jak Faryzeusz – czuję się nim za każdym razem, kiedy nie patrzę Jezusowi w oczy, szukam „swego”, czyli grzeszę
    G – jak Golgota, która zatrzymuje i przewartościowuje
    H – jak Historia, która jest wszędzie dookoła, historia Zbawienia, Kościoła, konkretnego człowieka, rodziny, rodu
    I – jak igła – ukłucie igły, które odczuwam przy niektórych myślach, słowach podsuwanych przez złego ducha
    J – jak Jezus, z którym się znam od dziecka, który ze mną dorastał, towarzyszył, był przyjacielem, kimś bardzo bliskim…i w kolei rzeczy skończyło się na wielkiej miłości
    K – jak Krzyż, cena mojego wykupu, bym mogła żyć w wolności i ze swoim Ojcem Niebieskim, już tu, i potem, wiecznie
    L – jak Litania – moje ulubione to do Maryi (Loretańska) i do Serca Jezusowego
    Ł – jak Łaska, bez której nie przeżyłabym ani jednej sekundy
    M – jak Maryja – Najpiękniejsza spośród wszystkich niewiast, Najczulsza, Pani, Królowa, Mama ukochana
    N – jak Niebo, które jest już na ziemi, w sercu
    O – jak Ojciec Bóg – Stwórca kochający, czuły, troskliwy, delikatny, stały i wierny
    P – jak Pokój, który daje Jezus
    R – jak Radość, która mnie nie opuszcza, od urodzenia i w obfitości, ponad przeciętną miarę, to jeden z darów
    S – jak Słowo Boga Ojca, Jezusa, Maryi – zawsze stałe, niezmienne, wieczne i pewne
    T – jak Tabor Góra – ile tych Przemienień…i za każdym razem taka sama reakcja, jak u apostołów, zdumienie, olśnienie, zachwyt
    U – jak Umysł – zawsze u mnie przodował, teraz wyprzedziło go serce, chociaż może idą równym krokiem
    W – jak Wiara, darmo dana, świadoma od maleńkiego, naturalna, jak życie
    Z – jak Ziarno, siane również w zmęczeniu, mozole i trudzie, czasem i płaczu
    Ż – jak Żniwo, to widoczne już teraz i to, które będzie na końcu

    Odpowiedz

Skomentuj Kaja Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.