Niektórzy mówią: Księża na księżyc… (Łk 9, 1-6)
Ludzie patrzą na księży bardzo różnie. Jedni im współczują. ,,Ksiądz ma tyle pracy. Jedna szkoła, druga szkoła, potem zbiórka z ministrantami, Msza św. i konfesjonał. Potem jeszcze młodzież na spotkanie. Kiedy ksiądz to wszystko ogarnia?” – pytają niektórzy. Inni przeciwnie: ,,Księża nic nie robią. Raz dziennie Mszę odprawi, czasem trochę pospowiada – przez resztę dnia nic nie robi.”
Nie będę zdradzał, która z dwóch powyższych wersja jest bliższa prawdy, ale posłużę się dzisiejszą Ewangelią, by ukazać coś niezwykle istotnego. Otóż, zadania, do których Jezus wzywa dziś kapłanów ani trochę nie zmieniły się od dwóch tysięcy lat. Jakie to zadania? Pisze dziś o nich św. Łukasz. Jezus wysłał Dwunastu, aby ,,głosili królestwo Boże i uzdrawiali chorych.”
Nieprzerwanie od dwóch tysięcy lat ludzie wybrani przez Jezusa mają to samo zadanie: Głosić Ewangelię czyli nauczać i uzdrawiać czyli sprawować św. sakramenty (przede wszystkim spowiedź i Eucharystia). To jest niesamowite, że przez dwadzieścia wieków ciągle stoi przed księżmi to samo zadanie. Kościół jeszcze bardziej uświadomił to sobie na Soborze Watykańskim II. Można o tym przeczytać w wielu posoborowych dokumentach.
Pokrywa się to z tym, co o posłudze kapłańskiej mówił kiedyś w Warszawie Benedykt XVI: „Wierni oczekują od kapłanów tylko jednego, aby byli specjalistami od spotkania człowieka z Bogiem. Nie wymaga się od księdza, by był ekspertem w sprawach ekonomii, budownictwa czy polityki. Oczekuje się od niego, by był ekspertem w dziedzinie życia duchowego.”
Pewnie, że miło, gdy ksiądz pojedzie z Żywym Różańcem na pielgrzymkę do Torunia; gdy pokopie piłkę z ministrantami; pokaże się czasem na budowie kościoła albo zajmie organizacją parafialnego festynu. To wszystko ksiądz może robić, ale priorytety są inne. Od dwóch tysięcy lat niezmienne.
🙂