Nikt nie jest samowystarczalny…

Ewangelia wg św. Łukasza 9,1-6.

Jezus zawołał Dwunastu, dał im moc i władzę nad wszystkimi złymi duchami i władzę leczenia chorób. I wysłał ich, aby głosili królestwo Boże i uzdrawiali chorych. Mówił do nich: «Nie bierzcie nic na drogę: ani laski, ani torby podróżnej, ani chleba, ani pieniędzy; nie miejcie też po dwie suknie. Gdy do jakiegoś domu wejdziecie, tam pozostańcie i stamtąd będziecie wychodzić. Jeśliby was gdzieś nie przyjęli, wychodząc z tego miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo przeciwko nim!» Wyszli więc i chodzili po wsiach, głosząc Ewangelię i uzdrawiając wszędzie.

W kontekście wczorajszej Ewangelii pisałem o tym, że Bóg nie odbiera powołanemu jego grzesznej natury, ale że daje mu swoją łaskę i zapewnia, że – współpracując z nią – człowiek będzie w stanie pokonać wszelkie trudności. Wystarczy ci mojej łaski – mówi Jezus, a w nas musi zrodzić się przekonanie, że mamy wystarczająco dużo łaski nie tylko do tego, by zwyciężać w codziennych trudnościach, ale także do tego, by kiedyś dostąpić zbawienia. Czytamy bowiem w Katechizmie: Łaska Boża jest do zbawienia koniecznie potrzebna.

Jeśli ktoś nie zostanie zbawiony (czyli kolokwialnie mówiąc: pójdzie do piekła), na pewno nie będzie to wina braku łaski Bożej. Brak zbawienia będzie konsekwencją braku współpracy z łaską, ale nie braku łaski. Warto o tym pamiętać, bo śmierć jeszcze o nikim nie zapomniała 😉 .

Ale wróćmy do dzisiejszej Ewangelii. Widać, że Jezus idzie jeszcze dalej. Czytana dzisiaj perykopa rozpoczyna się od wspomnienia o tym, że Jezus dał uczniom – poza łaską – także moc i władzę. Można więc śmiało powiedzieć, że mają już wszystko, mają już cały pakiet, który potrzebny będzie do pełnienia powierzonej im misji.

Wyposażenie w potrzebne do działania narzędzia to jedno, a stworzenie wspólnoty to drugie. Dziś widzimy, jak Jezus tworzy ze swoich uczniów wspólnotę ewangelizacyjną. Przywołuje do siebie wszystkich Dwunastu, wszystkich tak samo wyposaża, wszystkich instruuje i w końcu wszystkich posyła.

To, co czyni Jezus, przypomina nam (nie tylko nam, kapłanom) o tym, że Kościół jest wspólnotą ochrzczonych i ma wymiar kolegialny. Innymi słowy: Potrzebujemy siebie nawzajem, bo we wspólnocie Kościoła nikt nie jest i nikt być nie może samowystarczalny. Nawet ci, którzy otrzymali władzę nad złymi duchami i rozgrzeszają, sami sobie rozgrzeszenia udzielić nie mogą. Podobnie jak dentysta sam sobie zęba nie usunie, a chirurg – nawet najlepszy – sam sobie operacji nie zrobi. W tej wielkiej wspólnocie jaką jest Kościół potrzebujemy innych, potrzebujemy siebie nawzajem.

Jeśli ktoś mówi, że nie potrzebuje Kościoła, to zwyczajnie nie wie, co mówi. Jezus poucza uczniów, że nie potrzebna jest im laska, ani torba, ani chleb, ani pieniądze, ani nawet dwie suknie. Bez tego można się obyć, bez tego da się żyć. Zawsze jednak będziemy potrzebowali tej drugiej osoby; tego brata, który mocą otrzymaną z góry wypowiadać będzie nad nami formułę rozgrzeszenia.

Ps. Foto za deon.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.