Patrz na siebie…

Ewangelia wg św. Łukasza 21,29-33

Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść: «Spójrzcie na figowiec i na wszystkie drzewa. Gdy widzicie, że wypuszczają pąki, sami poznajecie, że już blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie te wszystkie wydarzenia, wiedzcie, iż blisko jest królestwo Boże.

Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą».

Jezus – używając dziś przykładu drzewa figowego – zwraca naszą uwagę na to, że dobrzy jesteśmy w dostrzeganiu zjawisk, które zachodzą wokół nas. Dobrze odczytujemy to, co dzieje się w otaczającej nas rzeczywistości, w przyrodzie, w szeroko rozumianym świecie zewnętrznym. I rzeczywiście, trzeba powiedzieć, że jesteśmy dobrymi obserwatorami. Umiemy odczytywać znaki czasu, także te związane z przyrodą.

No dobrze… Umiemy obserwować otaczającą nas rzeczywistość i umiemy odczytywać znaki czasu obecne w tym świecie zewnętrznym, ale czy potrafimy dostrzegać to, co dzieje się w naszym świecie wewnętrznym? Albo inaczej: czy potrafię widzieć to, co dzieje się w moim sercu, w mojej duszy, w moim sumieniu?

Jesteśmy wezwani nie tylko do tego, żeby dostrzegać to, co dzieje się wokół nas i na co często nie mamy żadnego wpływu. Bo jaki wpływ możemy mieć na to, że drzewo kwitnie, liście spadają albo pada śnieg? Na to nie mamy – na szczęście – żadnego wpływu. Ale na to, co dzieje się w naszych duszach, sercach i sumieniach mamy wpływ.

Wielu ludzi dzisiaj nałogowo interesuje się życiem innych: obmawiają sąsiadów, plotkują o księżach, lekarzach, politykach. Kupują plotkarskie gazety, rozczytują się w cudzych brudach, oglądają programy, które nie mają szacunku dla ludzkiej prywatności – to wszystko jest bardzo ludzkie, bo człowiek rzeczywiście potrafi być wścibski, ale to wszystko jest bardzo dalekie od Ewangelii.

A przecież nie możemy żyć życiem innych ludzi. Nie możemy plotkować, omawiać, obgadywać. To droga donikąd. Ewangelia wzywa nas do tego, by patrzeć na siebie, by zaglądać w swoje życie i zamiast mówić innym jak mają żyć, samemu próbować swoje życie porządkować, żeby jeszcze bardziej podobać się Bogu.

Tak, jak widzimy zmiany w przyrodzie, tak samo musimy widzieć zmiany, które zachodzą w naszym życiu duchowym. Zmiany na lepsze lub zmiany na gorsze. Jeśli są one na lepsze, to trzeba je pielęgnować. Jeśli są na gorsze, to trzeba podjąć nad nimi konkretną pracę.

Aż się prosi, żeby w tym miejscu zakończyć te rozważania mądrym polskim powiedzeniem: Patrz na siebie, będziesz w niebie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.