Popatrzcie, jak oni się miłują…
Czas wakacji połączony z dyżurem na parafii sprzyja sięganiu po książki, które już dawno ustawiły się w kolejce do tego, by potraktować je serio. Kolejka spora, ale i czasu teraz nie brakuje, by nadrobić czytelnicze zaległości.
Właśnie odstawiam na półkę pewną pozycję – można powiedzieć, że w jakimś wymiarze dla mnie szczególną. Szczególną dlatego, że na pierwszej stronie widnieje dedykacja autora. Niewiele mam książek z dedykacją. Na tej widnieją słowa: ,,Dla o. Piotra pijara – ks. Adam.” Ilu znacie księży Adamów piszących książki? Ja tylko jednego – Bonieckiego. Ten autograf jest właśnie od niego.
Nie chcę tutaj wspominać o tym, co pisał i o czym mówił ks. Adam przez lata swojej dziennikarskiej aktywności. Nie chcę przywoływać kontrowersyjnej sprawy Nergala, podartej Biblii, wystąpienia księdza Adama na Woodstocku i wreszcie zakazu, nałożonego na księdza przez przełożonych. Można w tych kwestiach mieć swoje własne zdanie i ja takie mam. Wolno mi…
Przywołuję jednak dzisiaj tego właśnie Autora, by zacytować tutaj pewien fragment książki: ,,Lepiej palić fajkę niż czarownice…” Otóż na jednej z ostatnich stron ks. Adam pisze, prowokując do refleksji:
,,Jakie oblicze Ewangelii ukazujemy światu my, wierzący? Czy niewierzący, patrząc na nas, mogą powiedzieć, jak ,,poganie” o pierwszych chrześcijanach: ,,popatrzcie, jak oni się miłują?” Czy jesteśmy świadkami ewangelicznego ubóstwa? Bezinteresowności? Miłości? Troski o najsłabszych? Czy każdy ubogi może z ufnością zapukać do naszych drzwi? A grzesznik, bluźnierca, satanista? Czy bardziej się troszczymy o instytucję, czy o człowieka? Czy niedzielne Msze św. w naszych parafiach są radosnym przeżywaniem wspólnoty? Czy zostawiamy 99 owiec, żeby szukać jednej zagubionej? Czy odnalezioną bierzemy na ramiona, czy raczej zasypujemy wyrzutami (,,gdzieś polazła?”) i domagamy się oznak skruchy, aktów zadośćuczynienia?”
Myślę, że warto – bez względu na to, jakie ma się zdanie na temat działalności księdza Adama – zastanowić się nad pytaniami, które stawia. Autor pisze w liczbie mnogiej, a więc te pytania są także dla mnie i dla Ciebie.