Posesyjny oddech…
Chociaż sam już nie studiuję i nie mam sesji (a zatem także i ferii), bardzo cieszę się z zakończonej sesji naszych kleryków. To właśnie dzięki temu, że mają teraz chwilę wytchnienia, ja też mogę na kilka dni wyjechać z nimi z Krakowa.
Od wczoraj wypoczywamy w naszej pijarskiej parafii w Jeleniej Górze – Cieplicach. Chociaż lepiej napisać, że to ja wypoczywam. Znając ich plany wiem, że o wypoczywaniu i leniuchowaniu w ich wykonaniu mowy nie będzie – bo czy można wypoczynkiem nazwać np. biegówki?