Przypadek ? Nie sądzę…
Nawet, jeśli są w życiu przypadki, prędzej czy później i tak wszystkie sprowadzają się tylko do działania Bożej Opatrzności.
Osobiście przekonuję się o tym także dzisiaj. Właśnie przed chwilą przeczytałem informację o śmierci kardynała Franciszka. Śledziłem na bieżąco komunikaty na temat stanu Jego zdrowia. I choć stan ten przez ostatnie tygodnie wcale się nie poprawiał, warto zauważyć, że kardynał odszedł w szczególnym dla Kościoła czasie. Po Światowych Dniach Młodzieży i po pielgrzymce papieża Franciszka do naszej Ojczyzny. Tak, jakby nasz kardynał na to wszystko czekał. Tak, jakby chciał tutaj z nami dzielić radość tych niezwykłych dni.
Niewielu wie, że dzisiaj z jeszcze jednego powodu świętujemy. Drugi sierpnia to w Kościele święto – odpust Porcjunkuli. Niewielu wie, więc odsyłam w google.
Można to wszystko podsumować jednym tylko zdaniem: Kardynał Franciszek po spotkaniu z papieżem Franciszkiem odchodzi do domu Ojca w odpust św. Franciszka – Porcjunkuli.
Zbieg okoliczności? Przypadek? Nie sądzę…