Refleksja na dziś (Mt 18,21-35)

Wezwanie do przebaczenie, o którym słyszymy w dzisiejszej Ewangelii, to jedno z priorytetów w programie duszpasterskim Pana Jezusa. Co ciekawe, to wezwanie i zachęta były i nadal są aktualne. Także dzisiaj.

W Ewangelii pojawia się słowo ,,talent”. W czasach Jezusa była to nazwa jednostki monetarnej (waga złota lub srebra równa nieco ponad 34 kg). W naszych czasach słowo ,,talent” ma nieco inne znaczenie. Odnosi się do jakiegoś daru otrzymanego od Boga, jakiejś zdolności, predyspozycji, umiejętności.

Tym, co bardzo pomaga w przebaczaniu innym, jest świadomość, że każdy człowiek ma swoje ograniczenia, słabości, swoje wady, konkretną – nie zawsze dobrą – historię swojego życia. Innymi słowy: Nie ma pewnych predyspozycji, pewnych darów i talentów.

Dobrze zobrazują to pewne przykłady:
W pewnej rodzinie są kłótnie. Powód – jeden z domowników pozbawiony jest daru cierpliwego słuchania innych. Każdy sprzeciw wprowadza go w stan podminowania i on sam nie jest w stanie zupełnie nad tym zapanować. A zatem nie on jest zły, ale zła jest ta jego przywara – niecierpliwość i wybuchowość.

Inny przykład, również bardzo realny: Ludzie starsi denerwują się na dzieci, które w kościele nie potrafią się grzecznie zachować. Złość jest jak najbardziej uzasadniona, ale … ludzie ci zapominają, że tak naprawdę to nie te dzieci są winne. One zachowują się tak, jak zostały nauczone. Jeśli rodzice nie prowadzali ich wcześniej do kościoła i nie uczyli, jak mają się zachowywać w czasie Mszy św., to trudno mieć do nich pretensje o to, ze postępują tak, a nie inaczej.

I jeszcze jeden przykład, również z życia wzięty: Starsze małżeństwo kłóci się ze sobą. A poszło o to tylko, że żona mówiąc coś do męża zapomniała, że on po prostu słabo słyszy. Coś od niego chciała, a on nawet nie zorientował się, że ona coś mówiła. No i zaczęła się rodzinna awantura.

W każdym z tych przykładów pojawiające się nieporozumienie jest tylko i wyłącznie konsekwencją tego, że jedna ze stroną (albo i obie strony) ma jakąś przywarę, słabość, że ktoś w jakiś sposób niedomaga.

I teraz złota zasada, potrzebna do wypełnienia słów z dzisiejszej Ewangelii:
Jeśli będę patrzył na człowieka, któremu mam przebaczyć, właśnie w ten, opisany wyżej sposób, to przebaczenie nie będzie dla mnie żadną trudnością. Powiem sobie: On nie jest zły. On po prostu ma taki charakter, miał taką rodzinę, ma taką historię życia, nikt go tego nie nauczył, itp. I wtedy zrozumienie drugiego i przebaczenie jemu nie będzie ponad nasze siły.

Jeśli jednak w każdej osobie, z którą nie mogę się porozumieć, będę widział kogoś, kto celowo i z premedytacją czyni mi krzywdę i nie popatrzę na niego przez pryzmat jego ludzkich ograniczeń, prawdziwe przebaczenie zawsze będzie graniczyło z cudem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.