Są takie dni…

Są takie dni, które wspomina się szczególnie ciepło. Dla mnie takim dniem – już od kilku lat – jest właśnie 17 lutego. To właśnie 17 lutego 2012 roku opuściłem mury pijarskiego Seminarium, by w parafii Matki Bożej Ostrobramskiej w Krakowie na Wieczystej rozpocząć praktykę diakońską. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że po trzech miesiącach praktyki powrócę na Wieczystą jako kapłan. I że właśnie w tej parafii będę posługiwał przez kolejne cztery lata. Nie wiedziałem o tym…

Tak samo, jak nie wiedziałem, że po czterech latach spędzonych na Wieczystej przyjdzie mi znów powrócić do Seminarium. Tym razem już jednak nie w roli kleryka, ale w roli ojca duchownego.

Bardzo lubię to, co obecnie robię, choć nie jest to praca łatwa i nie zawsze od razu widać owoce. Mam jednak świadomość, że to praca na parafii, katechizowanie, duszpasterzowanie wśród dzieci i młodzieży, kontakt z chorymi i starszymi w DPS stały się fundamentem, na którym teraz kontynuuję budowanie mojego człowieczeństwa i kapłaństwa.

Zawsze miło wspominam Wieczystą i ludzi, których tam poznałem. Wspominam chwile sukcesów i porażek. Za to wszystko, czego doświadczyłem i co przeżyłem pod okiem Matki Bożej Ostrobramskiej na Wieczystej Bogu niech będą dzięki.

One thought on “Są takie dni…

  • 17 lutego 2020 o 11:28 am
    Permalink

    LSO DZIĘKUJĘ ZA TE LATA OPIEKI I FORMACJI! BOGU NIECH BĘDĄ DZIĘKI!

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.