Śmierć jeszcze o nikim nie zapomniała…

Ewangelia wg św. Łukasza 12,32-48.

Jezus rzekł do uczniów: «Nie bój się, mała trzódko, bo spodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo. Sprzedajcie wasze mienie i dajcie jałmużnę. Sprawcie sobie trzosy, które nie niszczeją, skarb niewyczerpany w niebie, gdzie złodziej się nie dostaje i mól nie niszczy. Gdzie jest skarb wasz, tam będzie i serce wasze. Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie. Bądźcie podobni do ludzi, oczekujących swego pana, kiedy z uczty weselnej powróci, by mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze. Szczęśliwi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę, powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc, będzie im usługiwał. Czy o drugiej, czy o trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie. A to rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie złodziej ma przyjść, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, bo o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie».

Amerykański pisarz Mark Twain powiedział kiedyś: ,,Nie boję się śmierci, ale wolałbym nie być w domu, kiedy ona przyjdzie.” Chyba każdy z nas wolałby wówczas ,,nie być w domu”, ale przecież śmierć jeszcze o nikim nie zapomniała. Jak mówi Kohelet: Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem: jest czas rodzenia i czas umierania (Koh 3,1-2).

Stając w obliczu tych słów warto uświadomić sobie dwie prawdy: Pierwsza to taka, że moment śmierci będzie równocześnie chwilą spotkania z kochającym Ojcem. Druga to ta, że Jezus już tu na ziemi daje nam w Ewangelii wiele cennych wskazówek co do tego, jak najlepiej przygotować się na to spotkanie. Cały Dekalog, cała Ewangelia i cała – głoszona nieprzerwanie od dwóch tysięcy lat – nauka Kościoła są jedną wielką instrukcją, która ma nam pomóc tak przygotować się na przejście do wieczności, żeby tam nie było później płaczu i zgrzytania zębami (por. Mt 13,42).

To dlatego Jezus mówi nam dziś wprost o potrzebie czuwania i bycia w gotowości. Szczęśliwi słudzy, których Pan zastanie czuwających – powie. Niestety, nie wszyscy czuwają. Wielu jest takich, którzy dali się uśpić złemu duchowi i trwają – nieraz całymi latami – w duchowym letargu. Może myślą, że zdążą: zdążą się przed śmiercią wyspowiadać, nawrócić, pomodlić, odpokutować. Daj im, Boże. Niech tak będzie. I spraw łaskawie w swoim miłosierdziu, aby płacz i zgrzytanie zębów nie stały się nigdy udziałem wiernych odkupionych Krwią Twojego Syna. Amen.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.