Światełko w tunelu…

Jakże dużo się w tych dniach dzieje. Świat wyraźnie przyspieszył i chyba nie zamierza wyhamować. Przynajmniej na razie. Pandemia zbiera coraz większe żniwo. Odchodzą na tamten świat ludzie mniej i bardziej znani. Nie wszyscy z powodu covida, choć to raczej marne pocieszenie.

Dziś w nocy zmarła m.in. p. Ewa Nosiadek – nasza parafianka z Krakowa, która przez ostatnie lata była krajową animatorką Wspólnot dla Intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa. Jedni cenili ją za to, co robiła, inni patrzyli na nią jak na nawiedzoną dewotkę, ale jedno jest pewne: dla sprawy Chrystusa na ziemi zrobiła w naszej Ojczyźnie bardzo wiele.

Dziś też odeszło kilku kolejnych kapłanów. Próbuję te informacje o odejściach moich braci w kapłaństwie śledzić na bieżąco. Tak samo jak informacje o tych, którzy przebywają w szpitalach.

Jakby tej całej pandemii i problemów z nią związanych było mało, od kilku dni znów protesty. Gdyby tylko na protestach się kończyło… Ale przecież na tym się nie kończy. Jest agresja, jest przemoc, jest niszczenie publicznego mienia. Ktoś dziś wymazał m.in. elewację kościoła w Warszawie, a kilkanaście minut temu ktoś nie oszczędził nawet ogrodzenia naszego pijarskiego liceum w Krakowie (zdjęcie obok).

Wiele wskazuje na to, że to dopiero początek. Demon się wściekł na całego, ale co ma zrobić w obliczy swojej kolejnej porażki?

Są jednak w tych ciemnościach także światełka w tunelu. Cieszy mnie np. to, że znów przekonaliśmy się o mocy naszej wspólnej modlitwy. Było jej ostatnio bardzo dużo i Bóg wysłuchał naszego wołania. Po raz kolejny pokazał, że w tym dziwnym świecie nie jesteśmy sami.

Kładę się więc spać z jakimś – mimo wszystko – pokojem w sercu. W wieczornym brewiarzu zamykam wszystkich, którzy stali się w tych dniach tubą szatana i tych, dla których życie jest największą wartością. Jedni i drudzy to moi bracia. A ja tak naprawdę poza modlitwą nic więcej uczynić nie mogę. Niech dobry Bóg osłania i prowadzi. I niech da naszej Ojczyźnie dobrą noc i spokojne dni, które nadchodzą. Błogosławię…