Temat od Ducha Świętego…
Ucieszyłem się, gdy dostałem zaproszenie do poprowadzenia rekolekcji dla młodzieży z naszego pijarskiego gimnazjum i liceum w Poznaniu. Te szkoły znałem dotąd tylko od kuluarów, nigdy nie byłem tu na żadnej katechezie (nawet powołaniowej ;)), nigdy nie brałem tu udziału w pijarskich akcjach typu KAP (Kurs Animatora Pijarskiego) czy w pijarskim Sylwestrze.
Od wczoraj głoszę… Chwilę tylko zastanawiałem się nad tym, o czym mówić do młodych. Oni przecież tak wiele wiedzą. Propozycji miałem w głowie sporo, ale wybrałem tę, która wydała mi się najbardziej właściwa – całe rekolekcje mówię o modlitwie.
Jeśli nie mamy w życiu doświadczenia modlitwy to trudno mówić o innych sprawach: o charyzmatach, o wierze, o spowiedzi, o innych sakramentach, o Duchu Świętym (teraz mamy przecież Rok Ducha Świętego). Jeśli nie mamy właściwej relacji z Bogiem i w naszym codziennym życiu nie pielęgnujemy modlitwy, trudno mówić nawet o dobrych relacjach z innymi ludźmi; o relacjach w domu, relacjach z przyjaciółmi, relacjach z samym sobą.
Mówię więc o modlitwie. Mówię i czuję, że to sam Duch Święty chciał tego tematu. Już teraz wiem, że to strzał w dziesiątkę. Modlitwa – choć to sprawa fundamentalna – jest dla wielu często prawdziwą drogą przez mękę. Mówię więc o tym, co zrobić, by modlitwa smakowała. By nie była ciężarem nie do uniesienia, krzyżem ponad siły.
Jeśli dzięki tym naukom chociaż jedna osoba rozsmakuje się w modlitwie będzie to znaczyło, że do Poznania warto było przyjechać i warto było te rekolekcje poprowadzić.
Wciąż proszę o modlitwę…